Awatar użytkownika
DiabelskiDom
Moderator globalny
Posty: 4168
Rejestracja: 7 lata temu

Black Magick SS

#1

DiabelskiDom 7 lata temu

Obrazek
Niewiele wiem o projekcie, poza tym, że jest australijskim, lo-fi psychodelicznym rockiem z przezajebistymi numerami, zwłaszcza na ostatnim, tegorocznym materiale "Kaleidoscope Dreams". Na koncie także szereg demosów/EPek z których dwa lata temu złożono kompilację "The Black Abyss", dodając do niej także świetne trzy nowe numery. Ciężko odnieść mi się do ich przekazu ale faktem jest, że RYM opisuje niektóre ich wydawnictwa etykietką "Nazi/National Socialist", chociaż biorąc pod uwagę zdjęcia bookletów znalezione w sieci nie jest to aż takie oczywiste. Tak czy inaczej - totalny 70's worship, głównie przez to wintejdżowe brzmienie a do tego nośne melodie w które opakowano praktycznie każdy utwór.

Dyskografia:
2012 - Symbols Of Great Power [demo]
2013 - Panzerwitch [demo]
2015 - The Owls Of Winter / Talisman [demo]
2015 - Hidden In Plain Sight [demo]
2015 - The Black Abyss [kompilacja]
2017 - Kaleidoscope Dreams
2018 - Spectral Ecstasy
2020 - Rainbow Nights
Panzer Division Nightwish

Tagi:
Awatar użytkownika
yog
Tormentor
Posty: 17505
Rejestracja: 7 lata temu

#2

yog 7 lata temu

O jakie zajebiste to jest! Co do przekazu to chyba jaja są, co?

Brzmi to - na trzecim kawałku jestem - jak garażowe The Devils Blood, bardziej psychodeliczne brzmienia, takie pod Jefferson Airplane z tymi jakby kolejnymi warstwami pogłosu (jak na teledyskach z lat 70 takie efekty tętniącej fali w tle są to tak samo ta muza tutaj brzmi). Tylko wokal taki para-blackowy + chórki z psychodelicznego rocka oczywiście. I chyba szczypta Urfausta w tym wszystkim? Te ich Hammondy chyba sporo przeszły, bo aż w uszach dzwonią :P No ale droga rzecz pewnie w dobrym stanie.

Bardzo przebojowe hity.

O jebani, a już ostatni, Eclipse to mistrzostwo. Bdb utwór. Uśmiech duży. Co tam się nie odpierdala?! Naćpany Pavarotti na disco z Mefistem?? 5 raz leci.
Destroy their modern metal and bang your fucking head
Awatar użytkownika
TITELITURY
Tormentor
Posty: 4631
Rejestracja: 7 lata temu
Lokalizacja: Chmurokukułczyn

#3

TITELITURY 6 lata temu

Zachwyty jak najbardziej uzasadnione, hehe. Ta epka zdecydowanie wybija się na tle pozostałych wydawnictw. Cyzelują swój styl. Niektóre kawałki z wcześniejszych nagrań mnie nudzą, a z tego krążka miód leje się litrami. Co do wRsttwy lirycznej - w booklecie jest napis "your feeble seek of truth will lead you nowhere..." o ile dobrze pamiętam, co wraz z wizerunkami muzyków oraz okładkami sugeruje, że jest to absolutnie jajcarski "nazisatanistyczny" prpjekt, żeby frędzle z antify miały nad czym się spuszczać. Też słucham namiętnie, w kółko.
Dum bibo piwo, stat mihi kolano krzywo.
Awatar użytkownika
DiabelskiDom
Moderator globalny
Posty: 4168
Rejestracja: 7 lata temu

#4

DiabelskiDom 6 lata temu

TITELITURY pisze:
6 lata temu
w booklecie jest napis "your feeble seek of truth will lead you nowhere..." o ile dobrze pamiętam
Masz oryginał waszmość? Jeśli tak to skąd zdobywałeś? Na Discogs widziałem jakieś sztuki ale jednak jeśli jest to do kupienia w Polsce to wolałbym tak.

A co krystalizacji stylu to owszem, cała nowa EPka jest doskonała a na poprzedniej kompilacji demówek najbardziej wyróżniają się zupełnie nowe numery dodane do całości. Reszta nie jest aż tak zajebista jak powyższe.
Panzer Division Nightwish
Awatar użytkownika
TITELITURY
Tormentor
Posty: 4631
Rejestracja: 7 lata temu
Lokalizacja: Chmurokukułczyn

#5

TITELITURY 6 lata temu

Godz ov war to miało, ale rozeszło sie juz chyba jak swieze buleczki. Ten zespol zachwalal mi kumpel i stąd go znam, wiec jak tylko zobaczylem na pejsbuku reklame, od razu zasysnąłem. Może jeszcze mają.
Dum bibo piwo, stat mihi kolano krzywo.
Awatar użytkownika
yog
Tormentor
Posty: 17505
Rejestracja: 7 lata temu

#6

yog 6 lata temu

Chyba nie było już w Godz ov war, ale może tylko brak winyla zapamiętałem? (O ile to wyszło na tym nośniku)

Na Manilla Road jakiś znajomy mówił, że to dla niego już za dużo, że Black Magick SS przekraczają cienką granicę dobrego smaku i go już to nie bawi. Niby taką postawę też rozumiem, ale mi się podoba na maksa, a rzadko takiej - jakby nie było - głównie rockowej muzy słucham. Skoro już okultyzm to czy istnieje jakiś bardziej occvlt okultyzm niż nazi occvlt?
Destroy their modern metal and bang your fucking head
Awatar użytkownika
DiabelskiDom
Moderator globalny
Posty: 4168
Rejestracja: 7 lata temu

#7

DiabelskiDom 6 lata temu

Już nie mają ale dzięki za podsunięcie.

A pod jakim względem mu tę granicę przekroczyli? Pseudo Pavarottim, blackowymi wrzaskami czy produkcją nie stylizowaną na lata 70te a brzmiącą jak wprost z lat 70tych?
Panzer Division Nightwish
Awatar użytkownika
yog
Tormentor
Posty: 17505
Rejestracja: 7 lata temu

#8

yog 6 lata temu

Widać nie każdy system nerwowy wyrabia z przetworzeniem tego wszystkiego na raz ;D
Destroy their modern metal and bang your fucking head
Awatar użytkownika
TITELITURY
Tormentor
Posty: 4631
Rejestracja: 7 lata temu
Lokalizacja: Chmurokukułczyn

#9

TITELITURY 6 lata temu

Wydaje mi się, że to zależy od podejścia do muzyki. Tak jak z amerykańskim kinem klasy Z np., albo się to lubi, albo nie, a jeśli tak, to nastawia się na kicz. Ja wychodzę z założenia, że kicz jest nieodzowną częścią metalu i pokrewnych, nie traktuję tego jako sztuki wysokiej i nie oczekuję jakichś pobudzających intelekt fajerwerków, dlatego takie zespoły jak bmss trafiają do mnie w stu procentach. Ale jeśli ktoś do całego tego rzępolenia podchodzi poważnie, to rzeczywiście może się przejechać. Tylko... pokażcie mi zespół metalowy, gdzie nie ma kiczu. Muzycznie, bądź wizerunkowo.
Dum bibo piwo, stat mihi kolano krzywo.
Awatar użytkownika
pp3088
Moderator globalny
Posty: 1495
Rejestracja: 7 lata temu

#10

pp3088 6 lata temu

TITELITURY pisze:
6 lata temu
Wydaje mi się, że to zależy od podejścia do muzyki. Tak jak z amerykańskim kinem klasy Z np., albo się to lubi, albo nie, a jeśli tak, to nastawia się na kicz. Ja wychodzę z założenia, że kicz jest nieodzowną częścią metalu i pokrewnych, nie traktuję tego jako sztuki wysokiej i nie oczekuję jakichś pobudzających intelekt fajerwerków, dlatego takie zespoły jak bmss trafiają do mnie w stu procentach. Ale jeśli ktoś do całego tego rzępolenia podchodzi poważnie, to rzeczywiście może się przejechać. Tylko... pokażcie mi zespół metalowy, gdzie nie ma kiczu. Muzycznie, bądź wizerunkowo.
Znam kilka, chociażby Neurosis czy Esoteric. Oczywiście mowa o muzyce i oprawie artystycznej wydawnictw.

Black Magick SS nie znam, brzmi to ciekawie. Już zasysam jak leśne_ruchadęłko Andrzejowi Dudzie
Screaming Into The Blackness, Needing No God But Himself

Beneath the Veil of Sanity Beats the Throbbing Process of Decay

"ja pierdolę przeczytałem cały temat Kid Rock i muszę się napić"
Awatar użytkownika
yog
Tormentor
Posty: 17505
Rejestracja: 7 lata temu

#11

yog 6 lata temu

DiabelskiDom pisze:
6 lata temu
produkcją nie stylizowaną na lata 70te a brzmiącą jak wprost z lat 70tych?
To nie do końca tak moim zdaniem - to nie brzmi jak wprost z lat 70 tylko właśnie jak nagrane teraz, ale z zachowaniem tych samych technik, użyciem sprzętu mającego pół wieku itp. I ten wiek sprzętu tutaj bardzo słychać, co nadaje temu taki troszkę blackowy sznyt w stylu vargowego "dajcie mi najgorszy mikrofon, jaki macie".
Destroy their modern metal and bang your fucking head
Awatar użytkownika
TITELITURY
Tormentor
Posty: 4631
Rejestracja: 7 lata temu
Lokalizacja: Chmurokukułczyn

#12

TITELITURY 6 lata temu

Nie no, kicz kiczowi nierówny. Zresztą kicz też jest formą sztuki, tylko powinien znać miejsce w szeregu i mam tego świadomość, mimo że cały mój gust artystyczny obraca się w zasadzie wokół niego. A, co do tematu, to
To nie do końca tak moim zdaniem - to nie brzmi jak wprost z lat 70 tylko właśnie jak nagrane teraz
się zgadzam. To nie jest kolejny "occult rock". BMSS korzysta z narzędzi occult rocka, tj. mamy te typowo brzmiące gitary, klawisze, "chórki" mówiąc w dużym uproszczeniu, ale jest to zbyt jednostajna muzyka, repetytywna jak black metal ( nie wspominając o wokalu ), czym zdecydowanie się od zespołów grających ten gatunek różni. Zresztą, co tu dużo mówić, ja occult rocka nie lubię ( z wyjątkiem Jex Thoth ), a tego słucham z przyjemnością, zatem coś musi być na rzeczy.
Dum bibo piwo, stat mihi kolano krzywo.
Awatar użytkownika
DiabelskiDom
Moderator globalny
Posty: 4168
Rejestracja: 7 lata temu

#13

DiabelskiDom 6 lata temu

Ale mi właśnie o to chodzi. Occult rocki brzmią oldskulowo ale zgodnie ze współczesną myślą technologiczną a BMSS brzmi jakby taka myśl nikomu nawet przez głowę nie przeszła albo jakby kogoś zahibernowali na 40 lat . I o to mi właśnie chodziło mówiąc, że nie jest to tylko styl brzmienia a wręcz samo brzmienie ;)

A offtopując lekko - Jex Thoth (ani też pierwsze Sabbath Assembly) nigdy do mnie nie trafiało, chociaż tę stylówę grania bardzo lubię. Zawsze wolałem zapuścić sobie inne przykłady tej retro-mody.
Panzer Division Nightwish
Awatar użytkownika
Hajasz
Raubritter
Posty: 5283
Rejestracja: 6 lata temu
Lokalizacja: Opole

#14

Hajasz 6 lata temu

Jedno z największych gówien 2017 roku. Twórczość Summoning przy tym to arcysztuka.
GRINDCORE FOR LIFE
Awatar użytkownika
yog
Tormentor
Posty: 17505
Rejestracja: 7 lata temu

#15

yog 6 lata temu

Raczej najlepsza płyta 2017 roku :)
Destroy their modern metal and bang your fucking head
Awatar użytkownika
Hajasz
Raubritter
Posty: 5283
Rejestracja: 6 lata temu
Lokalizacja: Opole

#16

Hajasz 6 lata temu

Widząc Wasze gusta to absolutnie nie jestem zaskoczony gdyby tak było. Ghost to syf ale Black Magick SS mega. Świat się wali a Wam nawet nie przeszkadzają śliczne swastyki na okładce.
GRINDCORE FOR LIFE
Awatar użytkownika
yog
Tormentor
Posty: 17505
Rejestracja: 7 lata temu

#17

yog 6 lata temu

Ghost po pierwszej płycie nuda do kwadratu, Black Magick SS jakiś powiew świeżości jak dla mnie :)

PS. Debiut Ghost był dla mnie płytą roku ;p
Destroy their modern metal and bang your fucking head
Awatar użytkownika
Hajasz
Raubritter
Posty: 5283
Rejestracja: 6 lata temu
Lokalizacja: Opole

#18

Hajasz 6 lata temu

yog pisze:
6 lata temu
Black Magick SS jakiś powiew świeżości jak dla mnie :)
Skoro nazywasz śmierdzący pierd po meksykańskiej fasolce powiewem świeżości to jak wysiadam bo pomyliłem transport.
GRINDCORE FOR LIFE
Awatar użytkownika
yog
Tormentor
Posty: 17505
Rejestracja: 7 lata temu

#19

yog 6 lata temu

Nie no, ja rozumiem, że to jest poniekąd chujowe, ale takie właśnie ma być. To jest taki grindhouse, jak to Tarantino w kinie odświeżył. Nie będę się kłócił, czy toxic avenger to dobry film, ale ja się kurwa przy tym doskonale bawię :P
Destroy their modern metal and bang your fucking head
Awatar użytkownika
Hajasz
Raubritter
Posty: 5283
Rejestracja: 6 lata temu
Lokalizacja: Opole

#20

Hajasz 6 lata temu

Ja jednak pozostanę przy Rahowa - Cult Of The Holy War też z Australii.
GRINDCORE FOR LIFE
Awatar użytkownika
DiabelskiDom
Moderator globalny
Posty: 4168
Rejestracja: 7 lata temu

#21

DiabelskiDom 6 lata temu

yog pisze:
6 lata temu
Ghost po pierwszej płycie nuda do kwadratu
Ostatni duży Ghost jest wyjebany w kosmos, helooł :P

A BMSS to dla mnie też materiał roku, przedoskonała rzecz.
Panzer Division Nightwish
Awatar użytkownika
yog
Tormentor
Posty: 17505
Rejestracja: 7 lata temu

#22

yog 6 lata temu

Chyba wyjebany w kosmos do tego, żeby sobie uciąć nieplanowaną drzemkę :P
Destroy their modern metal and bang your fucking head
Awatar użytkownika
Belzebóbr
Tormentor
Posty: 1333
Rejestracja: 6 lata temu

#23

Belzebóbr 6 lata temu

Takie dyskotekowe granie, po 3 odsłuchach nie chcę więcej.
Awatar użytkownika
DiabelskiDom
Moderator globalny
Posty: 4168
Rejestracja: 7 lata temu

#24

DiabelskiDom 6 lata temu

yog pisze:
6 lata temu
Chyba wyjebany w kosmos do tego, żeby sobie uciąć nieplanowaną drzemkę :P
To weź sobie włącz raz jeszcze "From the Pinnacle to the Pit" albo "Deus in Absentia" a potem uklęknij i przemyśl to, co napisałeś :D

Nawet pościelowe "He Is" sobie zapodaj, przecież te refreny to jest złoto.
Panzer Division Nightwish
Awatar użytkownika
Pioniere
Moderator globalny
Posty: 3977
Rejestracja: 7 lata temu

#25

Pioniere 6 lata temu

Jak to mówią "nie wszystko złoto, co się świeci" - mnie się te całe BMSS nie podoba i nawet nie ma co tu tłumaczyć, choć koncepcja muzy dość świeża i oryginalna, to nijak do mnie ona nie trafia i śmiało mogę nazwać ją "gównem", osobliwą ciekawostką na kilka odsłuchów, nic więcej.
Awatar użytkownika
yog
Tormentor
Posty: 17505
Rejestracja: 7 lata temu

#26

yog 6 lata temu

Kumpel tak skomentował:

Obrazek
Destroy their modern metal and bang your fucking head
Awatar użytkownika
yog
Tormentor
Posty: 17505
Rejestracja: 7 lata temu

#27

yog 6 lata temu

DZIEŃ DOBRY, NOWY ALBUM:

[Spectral Ecstasy wyjebany z bandcampa]

Oprócz odsłuchania można też składać preordery za pośrednictwem stronki: http://infinitewisdom666.bigcartel.com/

Btw @Hajasz wiesz, że winyle Black Magick SS wydaje niejakie Darker than Black? ;)
Destroy their modern metal and bang your fucking head
Awatar użytkownika
DiabelskiDom
Moderator globalny
Posty: 4168
Rejestracja: 7 lata temu

#28

DiabelskiDom 6 lata temu

W robocie przeglądałem forum (bez zalogowania) i myślę sobie - czemu nikt jeszcze nie wrzucił info o nowej płycie? Ja będę w domu dopiero po 16!

Ale na szczęście @yog uratował honor ;) Właśnie odpalam.
Panzer Division Nightwish
Awatar użytkownika
yog
Tormentor
Posty: 17505
Rejestracja: 7 lata temu

#29

yog 6 lata temu

U mnie dwa razy poleciało już ;p
Destroy their modern metal and bang your fucking head
Awatar użytkownika
Hajasz
Raubritter
Posty: 5283
Rejestracja: 6 lata temu
Lokalizacja: Opole

#30

Hajasz 6 lata temu

O nie, ja się do tego nawet nie zbliżam. Po koszmarze poprzedniego wydawnictwa od tego spierdalam. Szykuje się ciężki okres bo gówno zaczyna wypływać. Najpierw Marduk, Ghost a teraz te pajace. Do kompletu brakuje jeszcze tylko Volbeat i polskiej kawalerii.
GRINDCORE FOR LIFE
Awatar użytkownika
yog
Tormentor
Posty: 17505
Rejestracja: 7 lata temu

#31

yog 6 lata temu

Super płytka, kawałki 2, 3, 5 i 6 bardzo udane, keyboardowe pasażyki zajebiste, choć ciut ciche. Całe popołudnie dziś słuchałem.
Destroy their modern metal and bang your fucking head
Awatar użytkownika
Belzebóbr
Tormentor
Posty: 1333
Rejestracja: 6 lata temu

#32

Belzebóbr 6 lata temu

A zaprosiłeś yog na dyskotekę jakieś metalówy z gimnazjum? Co będziesz sam konia walił :>
deathwhore
Tormentor
Posty: 4438
Rejestracja: 7 lata temu
Lokalizacja: bojkot kadry moderatorskiej

#33

deathwhore 6 lata temu

Nie powiesz, że sam byś się nie sztachnął długo noszonymi majtkami gimnazjalistki.
Nebiros pisze:
4 lata temu
A w dupe lubisz? ja slucham nightwish i Blind Guardian
Awatar użytkownika
yog
Tormentor
Posty: 17505
Rejestracja: 7 lata temu

#34

yog 6 lata temu

Sprowadzając jeszcze dyskusję na tory bardziej muzyczne, to bardzo mnie łechcze w tym nowym materiale brzmienie Boney M i generalnie wszelkie klawikordy w pieśni My Love.

[My Love ze Specral Ecstasy wywalony z bandcampa]

Początek to 100% Boney M.
Destroy their modern metal and bang your fucking head
Awatar użytkownika
Belzebóbr
Tormentor
Posty: 1333
Rejestracja: 6 lata temu

#35

Belzebóbr 6 lata temu

Poprzednia płytka była bardziej przebojowa, można było wyrwać jakąś dupę do tańca. Tu jakoś te same chwyty tylko słabiej, albo za szybko polecieli z dwójką.
Awatar użytkownika
yog
Tormentor
Posty: 17505
Rejestracja: 7 lata temu

#36

yog 6 lata temu

Ciut więcej dęsu tu jest i ślady synthwave słychać. Z czasem mi się coraz mniejsza zdaje różnica w jakości Spektralnej ekstazy i Kalejdoskopowych snów, ale poprzedniczki nie przebili. Poleciało dotąd z dziesięć razy i będzie jeszcze cieszyć.
Destroy their modern metal and bang your fucking head
Awatar użytkownika
TITELITURY
Tormentor
Posty: 4631
Rejestracja: 7 lata temu
Lokalizacja: Chmurokukułczyn

#37

TITELITURY 6 lata temu

No zdecydowanie nie urywa dupy jak poprzedni album, ale to ten sam poziom grania i też przyjemnie się słucha. Klawisze zajebiste, szkoda tylko, że są przytłumione tym brudnym brzmieniem w "My Love". Ale to już nie to, co czułem słuchając poprzedniego wydawnictwa, gdzie każdy wałek jest hiciorem. Zapytałem Grega z Godz ov War, czy będą mieli to nowe wydawnictwo. Oto, co mi odpowiedział:
Cześć,
Złożyłem zamówienie, ale jeszcze nie mam potwierdzenia. Nie mniej myślę, że raczej nie będzie problemu, abyśmy mieli jednocześnie trzy tytuły w distro.
Pozdrawiam
Greg
Także trzeba śledzić temat.
Dum bibo piwo, stat mihi kolano krzywo.
Awatar użytkownika
yog
Tormentor
Posty: 17505
Rejestracja: 7 lata temu

#38

yog 6 lata temu

Tutaj hiciorami nie są 2 kawałki, ale 4 pozostałe to przeboje maksymalne. Osobiście słucham od premiery niemal non stop. Lepiej podchodzi bardzo głośno, wtedy te klawisze się nie wydają aż tak ciche, a funkujący basik dużo syciej brzmi. My Love to ich największy hit po Eclipse chyba ;p Tytułowe Spectral Ecstasy też zajebiste.
Destroy their modern metal and bang your fucking head
Awatar użytkownika
Hajasz
Raubritter
Posty: 5283
Rejestracja: 6 lata temu
Lokalizacja: Opole

#39

Hajasz 6 lata temu

Kurwa jak chcecie hitów to sobie włączcie Rihanne albo Summoning do chuja pana. Hitów im się w metalu zachciało kurwa a jak jeden z drugim pociągną ładną melodię to zaraz słyszę sapanie, że jak to tak kurwa melodyjnie grać. Wytrzymałem jeden numer tego nowego gówna i spierdalam bo smród taki sam jak od nowego Amon Amarth.
GRINDCORE FOR LIFE
Awatar użytkownika
Belzebóbr
Tormentor
Posty: 1333
Rejestracja: 6 lata temu

#40

Belzebóbr 6 lata temu

Hajasz idź być homofobem gdzie indziej. Mi się wczoraj śniło, że była rockoteka w szkole i razem z chłopakami tak właśnie graliśmy.
Awatar użytkownika
yog
Tormentor
Posty: 17505
Rejestracja: 7 lata temu

#41

yog 6 lata temu

Z mojej strony wątpię, abyś słyszał kiedykolwiek sapanie na hity czy przebojowość. Nie każdy hit to biesiada i nie każdy utwór biesiadny jest przebojem. Mi Black Magick SS zapewnia dużo więcej funu niż Summoning (który hity miał ostatnio na Stronghold pewnie), a Rihanna ma niestety tylko jeden fajny kawałek (Diamonds oczywiście w wersji Death in Rome nieskończenie lepsze).

Płytka niestety ma ten problem, że rozpoczyna się najgorszym kawałkiem, ale Hajasza i tak nie przekona, choć osobiście nie czaję, jak się komuś może podobać jednocześnie Snowid i Absurd, ale Black Magick SS już nie.

To jest muza taneczna, gdyby ktoś nie zauważył ;) Belzebóbr rozumie!
Destroy their modern metal and bang your fucking head
Awatar użytkownika
Hajasz
Raubritter
Posty: 5283
Rejestracja: 6 lata temu
Lokalizacja: Opole

#42

Hajasz 6 lata temu

A co Snowid czy Absurd to nie muzyka taneczna ? Takich tańców jak na koncercie Snowid się odpierdala to na największych grindcorowych wyziewach nie ma.
GRINDCORE FOR LIFE
Awatar użytkownika
yog
Tormentor
Posty: 17505
Rejestracja: 7 lata temu

#43

yog 6 lata temu

Byłem, tańczyłem, pociłem się.
Destroy their modern metal and bang your fucking head
Awatar użytkownika
Nucleator
Moderator globalny
Posty: 1726
Rejestracja: 6 lata temu
Lokalizacja: LIPSK

#44

Nucleator 6 lata temu

Hajasz pisze:
6 lata temu
Wytrzymałem jeden numer tego nowego gówna i spierdalam bo smród taki sam jak od nowego Amon Amarth.
Haha miałem tak samo. Jak chcę sobie muzykę taneczną zapuścić, to sobie włączam Modern Talking czy Trans-X, a nie jakieś casio pop-rock. Takie My Love to aranżacyjny syf i bajzel. Proponuję ankietę co gorsze: Ghost czy Black Magic SS :P
Ryszard pisze:
5 lata temu
Trochę za dużo wina, przystojny kolega w koszulce Dissection, At the Gates z dyktafonu... I zaraz pedałują się tekie satany w parku na ławce, za ręce się trzymają... Teczowy Black Metal hahahaha
Awatar użytkownika
yog
Tormentor
Posty: 17505
Rejestracja: 7 lata temu

#45

yog 6 lata temu

Im więcej bólu dupy macie spowodowanego nieumiejętnością pojęcia tej fenomenalnej hordy, tym bardziej Black Magick SS rośnie w siłę! Hails symbolom wielkiej potęgi!

Jak wspomniałem, ten pierwszy kawałek najchujowszy, sam się zawiodłem na początku.
Nucleator pisze: Takie My Love to aranżacyjny syf i bajzel. Proponuję ankietę co gorsze: Ghost czy Black Magic SS :P
Hahah no coś Ty stary, zwyczajnie tyle tam zajebistości, że aż Ci wyjebało korki :) Jak często ktoś nagrywa połączenie black metalu, rock & rolla, szwedzkiego rocka progresywnego, Boney M z Modern Talking, na synthwave'owym klawiszowym bassline i funkującym basem? Funkujący bas w NS. Złoto. Ten kawałek jest zaaranżowany przepięknie. Plus do tego wokal jak połączenie GG Allina z Frankiem Kimono. Nie pojmuję, jak można się tym nie zachwycać.

Nie wiem, jaką masz traumę z Ghost związaną, ale chciałbym grzecznie zauważyć, że jak Ghost wydawał debiut to heavy metal nie istniał poza Iron Maiden i może Saxon. Accept 2 miechy wcześniej dopiero co wrócił z Blood of the Nations. Ghost wyrządził metalowi bardzo dużo dobrego, zainteresował starymi kapelami pokroju Mercyful Fate, Angel Witch czy Manilla Road rzesze słuchaczy i najzwyczajniej nagrał album pełen ostrych hitów. Wtedy nikt nie grał tak zajebistych riffów pod teksty o ofiarach ku glorii Lucyfera - to było coś. Po tym debiutanckim sukcesie wydają mierne rzeczy, ale proponuję zasiąść jeszcze raz do Opus Eponymous, bo musisz być okrutnie uprzedzony, jeśli Ci się to nie podoba, znając Twoje gusta.
Destroy their modern metal and bang your fucking head
Awatar użytkownika
pit
Tormentor
Posty: 5475
Rejestracja: 6 lata temu

#46

pit 6 lata temu

Nie wiem jak bardzo zależy wam na wpływach metalu, ale w temacie dziwacznego "heavy psychu" z Australii ostatni album King Gizzard & the Lizard Wizard jest dużo lepszy.

Co do Ghost zawsze uważałem, że Blue Oyster Cult na Imaginos zrobiło to lepiej.
Awatar użytkownika
yog
Tormentor
Posty: 17505
Rejestracja: 7 lata temu

#47

yog 6 lata temu

pit pisze:
6 lata temu
Nie wiem jak bardzo zależy wam na wpływach metalu, ale w temacie dziwacznego "heavy psychu" z Australii ostatni album King Gizzard & the Lizard Wizard jest dużo lepszy.
Nuda jak wszystkie inne retro psychodele i poza hype po udostępnieniu mastera płyty każdemu z prawami do wydania, chyba już każdy zapomniał :P Mi się wracać nie chciało. Black Magick SS jest bardzo oryginalny, a reszta tego typu kapel - nie bardzo. Dla mnie to diametralna różnica i słucham sobie z radością Spectral Ecstasy od 4 dni. Inni się starają odtworzyć dawne czasy z pożółkłych zdjęć i zszarganych taśm, a Black Magick SS za pomocą nazistowskich artefaktów wysyła w przeszłość ekspedycję naukowców ;)
Destroy their modern metal and bang your fucking head
Awatar użytkownika
Vexatus
Tormentor
Posty: 6241
Rejestracja: 7 lata temu
Lokalizacja: Światowa stolica beztalencia, bagiennej gorączki i nędzy duchowej. Specjalista ds. Złej Reklamy.

#48

Vexatus 6 lata temu

Oni tak na poważnie? :) Coś mi się zdaje, że ten projekt można rozpatrywać tylko w kategoriach humorystycznych.
Raw Black Metal w rowie!!!
Awatar użytkownika
Nucleator
Moderator globalny
Posty: 1726
Rejestracja: 6 lata temu
Lokalizacja: LIPSK

#49

Nucleator 6 lata temu

No właśnie dla mnie ni to klawiszone plumkanie na parkiety, ni to metalowe riffowanie z zachrypłymi wokalami. Taki misz masz bez ładu i składu. A Franka Kimono wolę w oryginale.

Co do Ghost nie wypowiem się, póki ktoś tematu nie klepnie, bo zrobi się offtop. Ale jak już będzie, to -bez złośliwości - napisz yog, jakie to zasługi dla metalu ma ten Ghost. Bo jeśli masz na myśli renesans heavy metalu, to mogę tylko rzec, że się grubo mylisz.
Ryszard pisze:
5 lata temu
Trochę za dużo wina, przystojny kolega w koszulce Dissection, At the Gates z dyktafonu... I zaraz pedałują się tekie satany w parku na ławce, za ręce się trzymają... Teczowy Black Metal hahahaha
Awatar użytkownika
yog
Tormentor
Posty: 17505
Rejestracja: 7 lata temu

#50

yog 6 lata temu

Kurde właśnie mi się zdaje, że sęk w tym, że to wbrew pozorom ma ład porównywalny do kawałków kapel jakichś The Doors czy Jimiego Hendrixa, nie umniejszając tym legendom. Na demosku The Owls of Winter / Talisman mają dużo czystsze brzmienie i całkiem udanie imitują granie na krawędzi Death in June i Pink Floyd. Mnie kupuje w ich graniu to, że w tym swoim mega wąskim poletku potrafią napisać każdy kawałek o własnym charakterze, odmiennych inspiracjach, a ostatecznie wychodzi z tego humorystyczna, a jednocześnie jakaś nostalgiczna i emocjonalna przygoda ;) I kurewsko wpada w ucho ich granie, uzależnia.

Przy okazji - ten różowy trójkąt z okładki Kaleidoscope Dreams to był zdaje się symbol naszywany w obozach koncentracyjnych homoseksualistom ;) Może to całkiem jest side project Douglasa i Absurd? :P
Destroy their modern metal and bang your fucking head

Wróć do „Rock”