Awatar użytkownika
Vexatus
Tormentor
Posty: 6136
Rejestracja: 7 lata temu
Lokalizacja: Światowa stolica beztalencia, bagiennej gorączki i nędzy duchowej. Specjalista ds. Złej Reklamy.

Re: Deathspell Omega

#51

Vexatus 7 lata temu

Gruby Wiór pisze:Takie są fakty, Finczyk tudzież FInalndczyk ma łeb jak sklep do muzy którą robi.
Fin, bystrzaku...

Tagi:
Awatar użytkownika
Gruby Wiór
Tormentor
Posty: 415
Rejestracja: 7 lata temu
Lokalizacja: Ziemia Żelaza

#52

Gruby Wiór 7 lata temu

Jeden huj, i to skośne i tamto skośne.
Jeśli metal to jest tort, a Slayer to jego wisienka, to ja kurwa nie chcę być na tych urodzinach.
Awatar użytkownika
Gruby Wiór
Tormentor
Posty: 415
Rejestracja: 7 lata temu
Lokalizacja: Ziemia Żelaza

#53

Gruby Wiór 6 lata temu

yog pisze:
7 lata temu
Bym wręcz zaryzykował stwierdzenie, że Mikko na tym początku lat 2000. walnie przyczynił się do odbicia się blacku od dna i nie popadnięcia gatunku w totalny kabaret.
DO tego przyczynili się Drudkh i Hate Forest.
Jeśli metal to jest tort, a Slayer to jego wisienka, to ja kurwa nie chcę być na tych urodzinach.
Awatar użytkownika
TITELITURY
Tormentor
Posty: 4603
Rejestracja: 7 lata temu
Lokalizacja: Chmurokukułczyn

#54

TITELITURY 6 lata temu

No bez jaj, tfurczość Romana bardzo lubię, a "Battlefields" to majstersztyk, ale oni są równie oryginalni, co myszowate pizdule z TVNu.
Dum bibo piwo, stat mihi kolano krzywo.
Awatar użytkownika
Gruby Wiór
Tormentor
Posty: 415
Rejestracja: 7 lata temu
Lokalizacja: Ziemia Żelaza

#55

Gruby Wiór 6 lata temu

TITELITURY pisze:
6 lata temu
No bez jaj, tfurczość Romana bardzo lubię, a "Battlefields" to majstersztyk, ale oni są równie oryginalni, co myszowate pizdule z TVNu.
Drudkh zdecydowanie jedna z najświeższych rzeczy w pierwszej połowie lat 00' jeśli o Black chodzi. Echa Aurory przecież słychać w pierwszej lepszej Furii czy co drugiej kapeli grającej dzisiaj Pagan łamane na Atmo BM (w sensie mówię o tej nowoczesnej kombinacji tych dwóch, typowej dla kapel po wschodniej stronie Renu.) A o HF nie chce mi się po raz kolejny spuszczać tutaj, ale jak nie jest to oryginalny projekt, to przedstaw dla ów hordy jakieś substytuty przed 98. Ja takowych nie widzę.
Jeśli metal to jest tort, a Slayer to jego wisienka, to ja kurwa nie chcę być na tych urodzinach.
TaktycznyPingwin
Posty: 45
Rejestracja: 6 lata temu

#56

TaktycznyPingwin 6 lata temu

Prawilnie przypominam, że ktoś kto zna Black Metal tylko z lurkowania Brutallandu i kto twierdzi, że Agalloch jest ważniejszym dla rozwoju muzyki niż Voivod nie ma prawa otwierać ryja.

A co do twierdzenia o Mikko, jak najbardziej zgoda. Posunę się o krok dalej i stwierdzę, że do teraz ten typ jest jednym z niewielu ludzi na scenie BM, którzy nie popadli w śmiesznosć i bufonadę.
Awatar użytkownika
Gruby Wiór
Tormentor
Posty: 415
Rejestracja: 7 lata temu
Lokalizacja: Ziemia Żelaza

#57

Gruby Wiór 6 lata temu

Prawilnie zamknij ryja i popełnij hara kiri za pomocą czarnego dildosa.

I pogódź się z tym, że Agalloch wniósł więcej do metalu niż Voivod. Just fact.
Jeśli metal to jest tort, a Slayer to jego wisienka, to ja kurwa nie chcę być na tych urodzinach.
Awatar użytkownika
Pioniere
Moderator globalny
Posty: 3967
Rejestracja: 7 lata temu

#58

Pioniere 6 lata temu

I pogódź się z tym, że Agalloch wniósł więcej do metalu niż Voivod. Just fact.
Już większej bujdy nie da się ludziom wciskać? Wpływy Agalloch, to jedynie ułamkowa namiastka wpływów Voivod - nawet nie warto tego porównywać, gdyż Agalloch zostaje lata świetlne z tyłu za Kanadyjczykami.
Awatar użytkownika
Gruby Wiór
Tormentor
Posty: 415
Rejestracja: 7 lata temu
Lokalizacja: Ziemia Żelaza

#59

Gruby Wiór 6 lata temu

A jak ludzie mówią o Agalloch to piszą że gejoza i na tym poprzestają. Agalloch rozpoczął nową falę grania post Blacku, blacku modernistycznego i to w zasadzie koronny argument, bo wpływy Agalloch słychać dzisiaj bardzo mocno i bardzo często, przy czym nadal mówię, że chodzi o skalę zjawiska a nie jego jakość. I tak dalej i tym podobne.

Poza tym uważam, że Watchtower jest tutaj słuszniejsze w miejsce Voivod. To oni grali na początku 80tych ultra progresywnie, chyba jako pierwsi na taką skalę. Ich feeling słychać w całym prog Death Metalu, Voivod nie bardzo.
Jeśli metal to jest tort, a Slayer to jego wisienka, to ja kurwa nie chcę być na tych urodzinach.
Awatar użytkownika
Pioniere
Moderator globalny
Posty: 3967
Rejestracja: 7 lata temu

#60

Pioniere 6 lata temu

Nie kręć waszmość i co pół zdania nie zmieniaj poglądów.
Awatar użytkownika
Gruby Wiór
Tormentor
Posty: 415
Rejestracja: 7 lata temu
Lokalizacja: Ziemia Żelaza

#61

Gruby Wiór 6 lata temu

Gdzie cokolwiek zmieniłem? Wut?
Jeśli metal to jest tort, a Slayer to jego wisienka, to ja kurwa nie chcę być na tych urodzinach.
Awatar użytkownika
Pioniere
Moderator globalny
Posty: 3967
Rejestracja: 7 lata temu

#62

Pioniere 6 lata temu

"Poza tym uważam, że Watchtower jest tutaj słuszniejsze w miejsce Voivod." - to nie jest zmiana? Zdecyduj się.
Awatar użytkownika
Gruby Wiór
Tormentor
Posty: 415
Rejestracja: 7 lata temu
Lokalizacja: Ziemia Żelaza

#63

Gruby Wiór 6 lata temu

Nastąpiło szkaradne nieporozumienie. Watchtower to jak najbardziej zasłużona kapela, i mówię o tym, że te wszystkie zasługi dla metalu progresywnego i inne tech spusty należą się właśnie dla Watchtower, a nie Voivod. Kolego.
Jeśli metal to jest tort, a Slayer to jego wisienka, to ja kurwa nie chcę być na tych urodzinach.
Awatar użytkownika
Pioniere
Moderator globalny
Posty: 3967
Rejestracja: 7 lata temu

#64

Pioniere 6 lata temu

A ja słyszę wszechobecne wpływy Voivod w całym Metalu, a nawet w odmianach Grindcore, a nie tylko w progresywnych jego odmianach. Pamiętam dobrze wydanie każdego kolejnego wydawnictwa zarówno Watchtower, jak i Voivod i to ci drudzy byli wszem wobec "rozbierani na części" wśród słuchaczy, a także muzyków. Grono wielbicieli Watchtower było na tamten czas dość skromne w porównaniu do Voivod, co przełożyło się w prosty sposób na coraz to szersze kręgi inspirujących bezpośrednio, jak i pośrednio ich muza, której wpływy trafiły nawet do Black Metalu i kapel pokroju DSO, a od nich dalej i dalej — łańcuszek zależności się rozwija.
Awatar użytkownika
Gruby Wiór
Tormentor
Posty: 415
Rejestracja: 7 lata temu
Lokalizacja: Ziemia Żelaza

#65

Gruby Wiór 6 lata temu

Ciężko zabierać autorytatywne stanowisko, że Voivod pośrednio trafiało do DSO, tylko dlatego, że przeniosło język znanej od dawna awangardy na warunki metalu. Może być tak, że widzisz co chcesz widzieć, może być tak, że masz rację. Choć argumentu z popularnością i wielkim uszanowankiem ze strony prasy muzycznej dla zespołu Viovod nie rozumiem. Jedni przecierają szlaki, a dopiero inni wnoszą to na salony, prawda prastara.

Patrz multum kapel brutalizujących thrash w podziemiu, i jedna, która w wykrystalizowanej formie przeniosła go do mainstreamu - Death.

Wracając do agalloch - dzisiaj w metalu częściej widać zespoły postujące niż progujące, po prostu.
Jeśli metal to jest tort, a Slayer to jego wisienka, to ja kurwa nie chcę być na tych urodzinach.
TaktycznyPingwin
Posty: 45
Rejestracja: 6 lata temu

#66

TaktycznyPingwin 6 lata temu

Agalloch to jakiś śmieszny wypadek przy pracy. Watchtower jest taki super, że nikt nie chce ich wydawać. Powinni ramię w ramię z Mekong Delta iść na parade równości. Niedostrzeganie wpływu (wpływu, deklu kurewski! Nie licytowania się kto był pierwszy, lepszy czy bardziej techniczny) Voivod na muzykę jest oznaką zaniku płatów czołowych mózgowia. O tym o czym jest DsO nie masz pojęcia. Takoż knypie kętrzyński pisz dalej bełkotliwe, przeładowane pseutointelektualizmem zdania, które mają cię zrobić znawcą i "true ludziem" (ja kuriwę, co za określenie xDDD), a wiadomo, że jak się ściśnie to leci woda.
Awatar użytkownika
Gruby Wiór
Tormentor
Posty: 415
Rejestracja: 7 lata temu
Lokalizacja: Ziemia Żelaza

#67

Gruby Wiór 6 lata temu

Nie jestem żadnym znawcą thrashu, a każdy pretekst do wszczęcia dyskusji jest bardzo dobry. Gdyby nie ja i może z 2 inne osoby, to te forum polegałoby na pisaniu, że "płyta X jest spoko, co sądzicie na jej temat?"

I nie wiem ile iq trzeba mieć żeby odbierać moje proste wypowiedzi jako pseudointelektualne. Ja Voivod nie słyszę ani w Atheist, ani w Pestilence, słyszę tam Watchtowera.

BTW ściśnij se chuja to może poleci jakaś woda. Dobrze, że jesteś bezpłodny i nie przekażesz swojego traszerstwa dalszym pokoleniom. I przestań już wylewać swój ból dupy na to, że jesteś starym kurwiem dla którego rak płuc byłby zbawieniem, kończącym ten marny obłęd, hucznie nazywany życiem.
Jeśli metal to jest tort, a Slayer to jego wisienka, to ja kurwa nie chcę być na tych urodzinach.
TaktycznyPingwin
Posty: 45
Rejestracja: 6 lata temu

#68

TaktycznyPingwin 6 lata temu

Serio, powinni ci wręczyć oscara. Takie poświęcenie dla forum, no no... W Atheist i Pestilence nie słyszysz wpływów wczesnego agresywnego Voivod, na etapie R.A.V.A.G.E. z jednej a "Malleus..."/"Consuming..." z drugiej? No to spoko. Zwłaszcza, że sam Shaeffer mówiło Voivod jako o inspiracji, zwłaszcza w podejściu do grania. Na "Spheres" jest akurat nie tyle wpływ Watchtower ile ówczesnej, jarającej się fusion sceny DM, z Cynic i Death na czele, zaś sam Mameli mawai o tej płycie jako o pomyłce, która nie powinna powstać, więc jest poważna szansa, że podejrzenie o zwykły koniunkturalizm jest tu słuszne. Bohaterowie niniejszego wątku na "Paracletus" dość solidnie woniają Kanadą. Swoją drogą nawet Haughm z tego twojego ukochanego Agalloch twierdzi,że Voivod to jedna z jego ulubionych kapel i bardzo go inspiruje. Ale nie, Voivod nie ma wpływy na metal, ino Agalloch.

Ale blebleble, buldupy, coś o dildu, cuś o traszu, hau hau. Morda kundlu i do budy, bo sie pańco zeźli.
Awatar użytkownika
yog
Tormentor
Posty: 17451
Rejestracja: 7 lata temu

#69

yog 6 lata temu

Agalloch się wydaje niesamowicie odkrywczy, póki nie zrozumiesz, że oni nic nowego nie wymyślili :) Spopularyzowali takie eteryczne metalowe granie niewątpliwie, wyprowadzili nieco blackmetale na hipsterskie salony itp. Tylko czy to dobrze? Moim zdaniem tak, ale muzy nimi inspirowanej raczej unikam, bo wiele dobrego z tego nie wynikło.

Watchtower to kult, ale niszowy, znany dziś w zasadzie słuchaczom tech thrashu wyłącznie, nie oszukujmy się. Polecam poczytać trochę wywiadów i obczaić jak często pada nazwa Voivod, jak często Agalloch i jak nikt nie pamięta o Watchtower :) Kto w ogóle wie, że oni w zeszłym roku EP-kę wydali (znakomitą swoją drogą)?
Destroy their modern metal and bang your fucking head
Awatar użytkownika
Pioniere
Moderator globalny
Posty: 3967
Rejestracja: 7 lata temu

#70

Pioniere 6 lata temu

@Taktyczny dobrze prawi.

@GW Tu masz kolejne twierdzenie o słuszności tego, co wcześniej napisałem, co wynikło głównie z mych własnych obserwacji i doświadczenia, które nabyłem przez blisko cztery dekady słuchania metalu.
Watchtower to kult, ale niszowy, znany dziś w zasadzie słuchaczom tech thrashu wyłącznie, nie oszukujmy się. Polecam poczytać trochę wywiadów i obczaić jak często pada nazwa Voivod, jak często Agalloch i jak nikt nie pamięta o Watchtower
Kto w ogóle wie, że oni w zeszłym roku EP-kę wydali (znakomitą swoją drogą)?
Ja. Sam to wrzuciłem do stosownego wątku na poprzedniej wersji BL. A że przy tak wielu użytkownikach byłego forum, zainteresowanie tematem przez dłuższy czas było bliskie zeru, można to też potraktować jako potwierdzenie powyższego postu @yoga.
Awatar użytkownika
Wędrowycz
Administrator
Posty: 6054
Rejestracja: 7 lata temu
Lokalizacja: Warszawa

#71

Wędrowycz 6 lata temu

Odpoczywając chwilowo od poznawania materiałów, których dotąd nie słyszałem (bo jeszcze się styczeń nie skończył a ja już kilkadziesiąt przewałkowałem) powracam do tego co znam, uwielbiam i nie nudzi mnie nigdy. Na pierwszy strzał leci debiutancki album Deathspell Omegi. Nie wiem czy już o tym wspominałem, czy nie, ale ta kapela nawet na klasycznych black metalowych początkach grała doskonale. Co ciekawe, w wielu momentach są tu riffy kojarzące się mocno z późniejszą twórczością, a zatem w przypadku tych panów rozwój muzyki odbywał się dość naturalnie, ale pomysły były już na samym początku. Po prostu jak to mawiają trening czyni mistrza, w miarę jak coraz lepiej radzili sobie ze swoimi instrumentami to i sama muzyka przeszła znaczną metamorfozę. "Infernal Battles" to kawał świetnego black metalu w średnich tempach, w klasycznej formie. Ciekawi mnie czy wszyscy ci tró stru black metalowi maniacy, którzy nie lubią ostatnich dokonań DSO sprawdzali kiedykolwiek pierwsze dwa pełniaki...bo mogli by się mocno zdziwić ;)
Odium Humani Generis
Awatar użytkownika
yog
Tormentor
Posty: 17451
Rejestracja: 7 lata temu

#72

yog 6 lata temu

Ostatnie zdanie, jak mniemam, kierowane m.in. do kolegi @Hajasza ;)

Jak dla mnie to ciężko o bardziej trv kvlt black niż to, co Deathspell Omega prezentuje na Infernal Battles i Inkwizytorach Szatana. Bo jest to nie dość, że black surowy do oporu, o brzmieniu przyprawiającym babcie o palpitacje serca, co też i przy okazji melodyjny. A ja to bardzo lubię takie właśnie surowe lo-fi na szatańskich melodiach, jakie germański Moonblood uprawiał, czy też francuskie Czarne Legiony, a DSO to spadkobiercy takiego właśnie grania "nie dla pizdeczek".
Destroy their modern metal and bang your fucking head
Awatar użytkownika
Wędrowycz
Administrator
Posty: 6054
Rejestracja: 7 lata temu
Lokalizacja: Warszawa

#73

Wędrowycz 6 lata temu

Akurat nie myślałem o Hajaszu, ale może i on by pasował do tego opisu :mrgreen:

Ano właśnie i trafiłeś w sedno, jest to surowizna, ale z odpowiednią dozą melodii, które nie są w żaden sposób przesłodzone. Dokładnie tak, jest to black metal "nie dla pizdeczek". No i mamy tu typowe ortodoksyjne czczenie rogatego - tu akurat zasługa ich dawnego wokalisty Shaxula

Obrazek
Odium Humani Generis
Awatar użytkownika
yog
Tormentor
Posty: 17451
Rejestracja: 7 lata temu

#74

yog 6 lata temu

No tylko Shaxulowi się nie podobało już, jak za bardzo w teologię poszli :P Może się przestraszył, że to już zbyt poważne bluźnierstwa, a nie tylko czcze zabawy młodzieniaszków? xD
Destroy their modern metal and bang your fucking head
deathwhore
Tormentor
Posty: 4412
Rejestracja: 7 lata temu
Lokalizacja: bojkot kadry moderatorskiej

#75

deathwhore 6 lata temu

yog pisze:
6 lata temu
Ostatnie zdanie, jak mniemam, kierowane m.in. do kolegi @Hajasza ;)

Jak dla mnie to ciężko o bardziej trv kvlt black niż to, co Deathspell Omega prezentuje na Infernal Battles i Inkwizytorach Szatana. Bo jest to nie dość, że black surowy do oporu, o brzmieniu przyprawiającym babcie o palpitacje serca, co też i przy okazji melodyjny. A ja to bardzo lubię takie właśnie surowe lo-fi na szatańskich melodiach, jakie germański Moonblood uprawiał, czy też francuskie Czarne Legiony, a DSO to spadkobiercy takiego właśnie grania "nie dla pizdeczek".
A widzisz, dla mnie na przykład zawsze to było takie pizdowate granie, co to chcę być złe, ale w gruncie rzeczy jest miałkie i dość miłe.
Nebiros pisze:
4 lata temu
A w dupe lubisz? ja slucham nightwish i Blind Guardian
Awatar użytkownika
yog
Tormentor
Posty: 17451
Rejestracja: 7 lata temu

#76

yog 6 lata temu

Bywa miłe, bo to podstęp Lucyfera taki, żebyś zszedł na złą drogę z większą ochotą.

Co jest Twoim zdaniem naprawdę złe?
Destroy their modern metal and bang your fucking head
deathwhore
Tormentor
Posty: 4412
Rejestracja: 7 lata temu
Lokalizacja: bojkot kadry moderatorskiej

#77

deathwhore 6 lata temu

W jakim sensie złe? Dla mnie black metal, jako ekstremalna, satanistyczna muzyka "nie dla pizdeczek" to raczej to, co robi Bestial Raids, Abominator, takie tam milusińskie... A więcej diabła słyszę w The Doors.
Nebiros pisze:
4 lata temu
A w dupe lubisz? ja slucham nightwish i Blind Guardian
Awatar użytkownika
yog
Tormentor
Posty: 17451
Rejestracja: 7 lata temu

#78

yog 6 lata temu

Dla mnie z kolei Bestial Raids i tego typu rzeczy to raczej jest wyrachowane na maksa napierdalanie, a nie rzeczywiście pokrzywiona psychika i właśnie w schizofreniczności lo-fi melodyjek widzę dużo więcej patologii, niż w jakiejś Animie Damnacie czy tam Autopsy itp. kapelach, co mają image srogich pojebańców ;) To jest bardzo przewidywalna muza, nastawiona często na bycie "jak najbardziej evil" (uogólniam tu, nie mówię konkretnie o tych 3 wspomnianych kapelach).
Destroy their modern metal and bang your fucking head
Awatar użytkownika
pit
Tormentor
Posty: 5426
Rejestracja: 6 lata temu

#79

pit 6 lata temu

yog pisze:
6 lata temu
Dla mnie z kolei Bestial Raids i tego typu rzeczy to raczej jest wyrachowane na maksa napierdalanie, a nie rzeczywiście pokrzywiona psychika i właśnie w schizofreniczności lo-fi melodyjek widzę dużo więcej patologii, niż w jakiejś Animie Damnacie czy tam Autopsy itp. kapelach, co mają image srogich pojebańców ;) To jest bardzo przewidywalna muza, nastawiona często na bycie "jak najbardziej evil" (uogólniam tu, nie mówię konkretnie o tych 3 wspomnianych kapelach).
Racja, ale akurat z Chrisem Reifertem na pewno można spokojnie pogadać o psych popie z lat 60 przy kawie zbożowej i ciasteczkach.
Awatar użytkownika
Nucleator
Moderator globalny
Posty: 1726
Rejestracja: 6 lata temu
Lokalizacja: LIPSK

#80

Nucleator 6 lata temu

Ej no, bez przesady, jak lubię Deathspell Omega tak do Fas włącznie, tak ciężko mi uznać za trafne określanie twórczości zespołu Aspy jako patologicznego. Patologia to jest np. na Projekt Terror Stalaggh. Jako dodatek zgodzę się, schizofreniczne melodie mogą potęgować szatański klimat, ale nie w nadmiarze. Dlatego wielbię np. Key to the Gate - jest i napierdol, i piękna wstawka melodyjna z solem Varga.Można też się chyba kłócić z tezą o przewidywalności, bo w sumie tych awangardzistów w black metalu trochę się pojawiło przez ostatnie lata. Ja osobiście wolę setną kopię Bestial Raids czy Autopsy niż dziesiątą zgraję DsO wannabe.

Ostatnia płyta to już naprawdę dramat, niecałe 30 minut, a jak się kurwa to dłuży, to naprawdę brak słów. Pitolenie to niezbyt ładne słowo, ale takie pasuje do Synarchy idealnie.
Ryszard pisze:
5 lata temu
Trochę za dużo wina, przystojny kolega w koszulce Dissection, At the Gates z dyktafonu... I zaraz pedałują się tekie satany w parku na ławce, za ręce się trzymają... Teczowy Black Metal hahahaha
deathwhore
Tormentor
Posty: 4412
Rejestracja: 7 lata temu
Lokalizacja: bojkot kadry moderatorskiej

#81

deathwhore 6 lata temu

No widzisz, akurat te 3 zespoły bardzo cenię za melodie. I o kim piszesz "przewidywalne granie nastawione na bycie evil", bo mnie to jak nic pasuje do raw bm właśnie ;)

Większość takiej muzyki jest strasznie jednowymiarowa, zwłaszcza jak na schizofreników. Więcej zła i schizofrenii jest w Nirvanie. Czy wspomnianym The Doors. Ale każdy sobie słyszy co mu tam miłego, dla mnie te wszystkie klony Darkthrone i Burzum, na czele zresztą z powyższymi, to lepsze lub gorsze, ale jednak dosyć miałkie granie. Ja od metalu oczekuję jednak przyjebania i ciężaru, natomiast jak ktoś woli szumiące odebranie akordu molowego, to jego brocha. Tylko śmieszą mnie teksty o rzekomej elitarności i ekstremalności.
Nebiros pisze:
4 lata temu
A w dupe lubisz? ja slucham nightwish i Blind Guardian
Awatar użytkownika
yog
Tormentor
Posty: 17451
Rejestracja: 7 lata temu

#82

yog 6 lata temu

Dlatego właśnie nie rozmawiamy o klonach Burzum i Darkthrone :) Chodzi mi raczej o bardziej pojechane granie, niż jakieś zachowawcze Sunwheele, które miałkie granie nadrabiają kontrowersyjną tematyką. Ja słuchając takiego Inquisitors of Satan czy jedynki Mutiilation mam wrażenie, że oni w to naprawdę wierzą w tych swoich narkotycznych wizjach, że ich Szatan namaścił, że rzeczywiście chcą być gangreną toczącą społeczeństwo, w Bestial Raids zupełnie tego nie czuję i dla mnie jest to granie trochę na zasadzie "bardziej, mocniej, szybciej". To jest akurat dobra kapela, ale jest pięćset innych, które w zasadzie nie tyle grają muzę, co ścigają się w biciu rekordów.

Odnośnie ostatniego zdania - Bestial Raids to niby nie jest black z gatunku "ekstremalny elitaryzm"? :D Jak dla mnie to właśnie jest kwintesencja takiego grania, bo przecież melodyjkę z vlado-tepesowego Drink the Poetry of the Celtic Disciple to jakiś alternatywny folkowiec nagrał w 2005 roku na akustyku na swoją płytkę tak, że by harcerze to mogli przy ognisku nucić, a Bestial Raids to TAAAAAAKI męski napierdol - nie dla pizdeczek ;)

Ogniskowe black metale można sprawdzić poniżej:
► Pokaż
@Nucleator słowo "patologiczne" rzeczywiście niezbyt trafne, zgadzam się. Chodzi mi raczej o dwojakie oblicze, tj. urocze melodyjki zalane lo-fi szlamem. Może to dobrzy ludzie byli, ale ich co brzydkiego w życiu spotkało i teraz drą ryja bo WIDZIELI ZŁO, a nie dlatego, że sobie wyobrażają, że wojna fajna rzecz?

btw, w Led Zeppelin jest też więcej Szatana, niż w 99% black/deathowych kapel ;)
Destroy their modern metal and bang your fucking head
Awatar użytkownika
Wędrowycz
Administrator
Posty: 6054
Rejestracja: 7 lata temu
Lokalizacja: Warszawa

#83

Wędrowycz 6 lata temu

Rozbawiła mnie ta dyskusja, bo nagle się okazało że większe pokłady szatana odnajdujecie w zespołach typu Nirvana, Led Zeppelin czy The Doors. Lubie wszystkie te zespoły, ale ni chuja nie słyszę tam szatana ani ekstremy. Natomiast słuchając DSO zarówno tej z pierwszych materiałów jak i od "SMRC" wzwyż już go tam czuję. Słuchając Bestial Raids także, choć tam oprócz szatana jest nacisk położony na nienawiść i terror.

Mam wrażenie, że chyba każdy z nas w takim razie zupełnie inaczej "słyszy" diabła w muzyce.

Tylko tyle chciałem dodać od siebie, a teraz wracam słuchać "SMRC" i wyobrażać sobie obraz ludzkości pogrążonej w rozpaczy i mdłym zapachu rozkładu zarówno moralnego jak i fizycznego.
Odium Humani Generis
Awatar użytkownika
yog
Tormentor
Posty: 17451
Rejestracja: 7 lata temu

#84

yog 6 lata temu

To poczytaj sobie o fascynacjach członków Led Zeppelin. Kolesie mieli hajs to mogli się nieco pobawić w różnorakie okultystyczne zabawy i bogato swoje płyty zdobili symboliką okultystyczną, nagrali też płytkę w Clearwell Castle, gdzie wg. Iommiego podobno duchy jakie krążyły (nagrano tam Sabbath Bloody Sabbath) :)

Szatan widocznie każdemu przejawia się pod inną postacią :)
Destroy their modern metal and bang your fucking head
Awatar użytkownika
Wędrowycz
Administrator
Posty: 6054
Rejestracja: 7 lata temu
Lokalizacja: Warszawa

#85

Wędrowycz 6 lata temu

Ale ja na ten temat wiem to i owo, tylko to nie zmienia postaci rzeczy, że w samej muzyce Led Zeppelin nie słyszę nic, a nic szatana. Tylko dobry kawał rockowego grania i tyle. Okultyzm może i się znajduje gdzieś np. w tekstach czy oprawach płyt, ale co z tego, skoro sam feeling ich muzyki jest inny.

Tak właśnie sądzę, że do każdego z nas przemawia szatan w innej odsłonie.
Odium Humani Generis
Awatar użytkownika
yog
Tormentor
Posty: 17451
Rejestracja: 7 lata temu

#86

yog 6 lata temu

Ja to czuję ten okultyzm na tej zasadzie choćby, że wokale takiego The Devil's Blood to kopia Planta, który lubił sobie pozdzierać gardło na koncertach bez powodu i ogólnie te jego wokale takie troszeczkę opętane są, moim zdaniem ;) No ale to tak obok tematu oczywiście ;)
Destroy their modern metal and bang your fucking head
Awatar użytkownika
pit
Tormentor
Posty: 5426
Rejestracja: 6 lata temu

#87

pit 6 lata temu

Crowley nie był satanistą.
Awatar użytkownika
yog
Tormentor
Posty: 17451
Rejestracja: 7 lata temu

#88

yog 6 lata temu

A okultystyczne grymuary pisali papieże, zaś Większy Klucz Salomona... wiadomo kto (wątpliwe, ale rzekomo) ;) Pojęcia "satanista" jest dość mocno niedookreślone, w pewnym sensie był nim z pewnością, jako okultysta dążący do poznania tajników wszechświata.

Tak w ramach ciekawostki, to te znaczki z Tetragrammacide itp. to są właśnie z Większego Klucza Salomona zajebane (dokładniej - inspirowane nim) ;)

Obrazek
Destroy their modern metal and bang your fucking head
Awatar użytkownika
pit
Tormentor
Posty: 5426
Rejestracja: 6 lata temu

#89

pit 6 lata temu

Mówimy o człowieku który twierdził, że zrobienie czegokolwiek dla własnej korzyści jest godnym potępienia aktem czarnej magii. Tak był egocentrykiem, alkoholikiem i tak dalej, długo by wymieniać.
Awatar użytkownika
Nucleator
Moderator globalny
Posty: 1726
Rejestracja: 6 lata temu
Lokalizacja: LIPSK

#90

Nucleator 6 lata temu

yog pisze:
6 lata temu
To poczytaj sobie o fascynacjach członków Led Zeppelin. Kolesie mieli hajs to mogli się nieco pobawić w różnorakie okultystyczne zabawy i bogato swoje płyty zdobili symboliką okultystyczną, nagrali też płytkę w Clearwell Castle, gdzie wg. Iommiego podobno duchy jakie krążyły (nagrano tam Sabbath Bloody Sabbath) :)
Brylował w nich zwłaszcza gitarzysta Jimmy Page, który nabył nawet posiadłość należącą kiedyś do Alesteira Crowleya. Mowa o Boleskine House, o którym śpiewał także m.in. Tom Gabriel Fischer.

Nie mylmy też dwóch pojęć: okultyzm a satanizm. To coś zupełnie innego, więc zgadzam się z @pitem, że Crowley nie był satanistą. Aktualnie znane nam pojęcie satanizmu opiera się na założeniach sformułowanych przez LaVeya, którę - o czym musimy pamiętać - opierały się częściowo na tezach wysnutych przez Alesteira.
Ryszard pisze:
5 lata temu
Trochę za dużo wina, przystojny kolega w koszulce Dissection, At the Gates z dyktafonu... I zaraz pedałują się tekie satany w parku na ławce, za ręce się trzymają... Teczowy Black Metal hahahaha
deathwhore
Tormentor
Posty: 4412
Rejestracja: 7 lata temu
Lokalizacja: bojkot kadry moderatorskiej

#91

deathwhore 6 lata temu

Wędrowycz pisze:
6 lata temu
Rozbawiła mnie ta dyskusja, bo nagle się okazało że większe pokłady szatana odnajdujecie w zespołach typu Nirvana, Led Zeppelin czy The Doors.
Nie, w Nirvanie nie grama diabła, ale jest bardziej chora niż bzyczące black metalowe zespoły. Znakomity zapis rozchwiania emocjonalnego.

Być może chłopaki z LLN sobie wierzyli w natchnienie diabła, co nie zmienia faktu, że to z ekstremą miała wspólnego niewiele. Co najwyżej brzmienie. Maciek to lubi, no cóż, no szanuję to bardziej że względu na osobistą sympatię wobec kolegi ;)

Natomiast nurt tzw. war metalu to dla mnie esencja wszystkiego co obrzydliwe w metalu. Oczywiście jak w każdym nurcie jest tu sporo gówna i zagrać taką muzyka trzeba naprawdę umieć.
Nebiros pisze:
4 lata temu
A w dupe lubisz? ja slucham nightwish i Blind Guardian
Awatar użytkownika
yog
Tormentor
Posty: 17451
Rejestracja: 7 lata temu

#92

yog 6 lata temu

To po trzykroć odpowiem, bo nie mogę tego posta wysłać ze względu na bużliwą dyskusję:

1. W tym całym Większym Kluczu Salomona to też każde zaklęcie jest, zdaje się, poprzedzane inwokacją do stwórcy, że w dobrym zamiarze jedynie itp ;) Ale nie jestem jakimś znawcą, bo coś tam się nim zainteresowałem długie lata temu, ale mnie ta jego rozkminka mocno nie przekonywała jednak (lub nie rozumiałem) ;P Dziś to pewnie na temat Aleistera bardziej "mi się wydaje" niż "pamiętam" cokolwiek.

2. Satanizm był obecny też na długo przed Crowleyem i uważam za mocno niewłaściwe utożsamianie "satanistów" z Kościołem Szatana, bo to jest jakby nie wiem, kościół Greko-katolicki utożsamiać z religiami abrahamowymi. Nie należy oczywiście też utożsamiać okultyzmu z satanizmem, bo to pierwsze, jak ktoś ładnie powiedział, to raczej zasięganie wiedzy w wielu, niekoniecznie zbieżnych źródłach i budowanie własnego, niezawisłego, że tak powiem, światopoglądu na podstawie własnych przemyśleń, a nie przejmowanie ideologii przez kogoś ustanowionej. I taka właśnie intelektualna niezależność jest w pewnym sensie też "cnotą satanisty" ;)

3. Zagrać dobry war metal to moim zdaniem baaaaaaaaardzo ciężko, bo większość to takie "ale jestem męski i zły". Nie twierdzę, że każde LLN jest jakieś chore, bo Vlad Tepes to akurat jakoś strasznie zły nie jest poza produkcją (często to są promo-rehy, te ich kasetki, w trakcie nagrywania, a nie gotowe materiały). Z Mutiilation akurat to przećpanie emanuje, z Inquisitors of Satan to takie bardziej nie wiem, chęć wyrwania się na przygodę, szatanistyczną krucjatę, na rączych rumakach z mieczem w dłoni i odwróconym krzyżem na hełmie te ich pogonie melodyjkowe lecą. Ale może trochę pierdolę, bo dawno nie odświeżałem DSO - tak to pamiętam :D :D
Destroy their modern metal and bang your fucking head
Awatar użytkownika
Pioniere
Moderator globalny
Posty: 3967
Rejestracja: 7 lata temu

#93

Pioniere 6 lata temu

A ja całą dyskusję na temat tego zła w muzie skwituję tak: z tego, co wyżej napisane najbliżej prawdy jest @deathwhore, gdyż z Metalu najbardziej szatańską muzą jest War Metal i żadne tam psycho melodyjki na brudnym brzmieniu z LLN, czy też okultystyczne zapędy rockowców lepiej tego nie oddają. A tak ogólnie, jeśli chodzi o zawartość szatana i przesiąknięcie złem, to ponad tym wszystkim góruje Diamanda Galás, której nikt nigdy w temacie nie przebił i nie przebije.
Awatar użytkownika
TITELITURY
Tormentor
Posty: 4603
Rejestracja: 7 lata temu
Lokalizacja: Chmurokukułczyn

#94

TITELITURY 6 lata temu

Jałowa gadanina z tego względu, że każdego słuch jest inny. Dla mnie np. żaden gatunek metalu nie jest ekstremą. Może kiedyś tak było, ale teraz mi spowszedniało. Słucham tej muzyki, ponieważ po prostu ją lubię i nie słyszę tam żadnej artystycznej czy to ekstremy, czy awangardy w ogóle. A już szczególnie w black metalu, który jest gatunkiem w wielu przypadkach bardzo spokojnym vide ten Evilfeast, czy inne podobne. Ideowo też nie ma w tym nic ekstremalnego, bowiem cały ten satanizm i okyltyzm został wchłonięty przez popkulturę. NSBM jeszcze daje radę i da przez długie lata, bo homo postmodernus zaakceptuje wszystko, tylko nie moment, w którym wyobraźnia i "dyskurs" ( postmoderniści bardzo lubią to słówko ) zastąpiona zostaje realnością wychudzonych zwłok, wrzucanych koparką do masowego grobu. Diabełek stał się "fajny" i nie zmienią tego nawet odrobione lekcje z katolickiej teologii, przy czym teksty DsO wcale nie wydają mi się jakieś przepełnione mądrością. To raczej pierdololo podatne na hermeneytykę różnych wykształciuchów, o czym już tu pisałem a propos tematu o tej kapeli na majsterfulu.
Dum bibo piwo, stat mihi kolano krzywo.
Awatar użytkownika
yog
Tormentor
Posty: 17451
Rejestracja: 7 lata temu

#95

yog 6 lata temu

Idąc tokiem rozumowania @Pionierea to może goregrind jest bardziej szatański od black metalu, bo nakurwiają bardziej. Ja tam w Axis of Advance, Revenge czy Conqueror nie słyszę szatana, tylko ludzką żądzę supremacji. I dla mnie to nie jest gatunek satanistyczny, a totalitarny, że się tak wyrażę :) Od biedy te wojny aniołów i demonów warmetalowe pojmuję jako starcie zdrowej psychiki z tą podgniłą, zepsutą częścią mózgu ;)
Destroy their modern metal and bang your fucking head
Awatar użytkownika
Pioniere
Moderator globalny
Posty: 3967
Rejestracja: 7 lata temu

#96

Pioniere 6 lata temu

Nie wiem @yog skąd takie wnioski, po prostu nie potrafisz zaakceptować ogólniej odmienności, ani też przyznawać do swych błędów i zmienić zdania, ale to już chyba większość na tym forum zdarzyła zauważyć.

btw. Goregrind ma w sobie zero szatana, a jedynie perwersję i patologie.
Awatar użytkownika
yog
Tormentor
Posty: 17451
Rejestracja: 7 lata temu

#97

yog 6 lata temu

No, nigdy nie przyznaję się do błędów, święta prawda :) Może zwyczajnie mam odmienne zdanie czasem i bez argumentów od drugiej strony barykady własne, ugruntowane zdanie zmienić jest trudno?

War metal to w większości wojna, a nie szatan. Tak jak goregrind to perwersja i patologia. Szatana to masz w Archgoat czy Teitanblood, a to najwyżej umownie można klasyfikować jako war metal. Mnie się satanizm z napierdalaniem, hałasem i łomotem nie kojarzy, bo dlaczego by miał? Jakie wojny wypowiadano w imieniu Szatana? Dla mnie się taka interpretacja najzwyczajniej kupy nie trzyma, bo większość kapel grających ten gatunek się nawet szatanem za nadto nie interesuje, poza Blasphemy i Beherit, z czasów, kiedy to tematyka ekstremy zbyt zróżnicowana nie była. Od lat ten gatunek skupia się na "ja mam rację, ty nie masz" i "moje prawo do dominacji jest niezaprzeczalne".
Destroy their modern metal and bang your fucking head
deathwhore
Tormentor
Posty: 4412
Rejestracja: 7 lata temu
Lokalizacja: bojkot kadry moderatorskiej

#98

deathwhore 6 lata temu

Czy można wyobrazić sobie coś bardziej satanistycznego, bardziej "złego" niż wojnę? Masowe, bezduszne działanie na rzecz fizycznej eliminacji drugiej strony?
Nebiros pisze:
4 lata temu
A w dupe lubisz? ja slucham nightwish i Blind Guardian
Awatar użytkownika
Pioniere
Moderator globalny
Posty: 3967
Rejestracja: 7 lata temu

#99

Pioniere 6 lata temu

yog pisze:
6 lata temu
Jakie wojny wypowiadano w imieniu Szatana?
Wszystkie, gdyż woja to maksymalne zło, ale skąd tobie to wiedzieć. Ty zapewne w wojnie widzisz jedynie pieśni braterstwa i chwały poległych bohaterów, nie zaś wszechobecne zło i zniszczenie, które wyrządziły?
Awatar użytkownika
yog
Tormentor
Posty: 17451
Rejestracja: 7 lata temu

#100

yog 6 lata temu

Taaaaaaaa, wszelkie zło winą podszeptów szatana. Do kościółka też chodzicie? Myślałem, że wojny wybuchają ze względu na megalomanię rządzących, ale to szatan.
Destroy their modern metal and bang your fucking head

Wróć do „Black Metal”