Koncert? Idę!!!!

[Myrkraverk]

Tormentor: Anno Domini 30, Cult of Fire, Perihelion - Budapeszt, 21.04
Wybiera się ktoś?

[yog]

zazdrość razy milion z tego Tormentora na stateczku

[DiabelskiDom]

Już od jakiegoś czasu wyprzedane. Miałem plan Kobitę zabrać bo to jej urodziny w okolicach są i ona bardzo lubi Cult of Fire ale ostatecznie chuj z tego wyszedł. Za to pojedziemy na Mokturnal Nortum

[Vortex]

w piątek być może Dezerter w Gnieźnie

Całkiem możliwe, że się narysuję w Młynie - pod warunkiem, że uda mi się kogoś namówić na wypad. Niestety na razie chętnych brak.

U mnie się ekipa wykruszyła i dupa piąteczek znowu na wsi.....

[Vexatus]

U mnie się ekipa wykruszyła i dupa piąteczek znowu na wsi.....

Witaj w klubie... Ledwie godzina i 15 minut jazdy samochodem, ale nikomu się dupy nie chce ruszyć.

[yog]

A Ty bez prawka/auta, czy na trzeźwo się nie godzi?

Już od jakiegoś czasu wyprzedane. Miałem plan Kobitę zabrać bo to jej urodziny w okolicach są i ona bardzo lubi Cult of Fire ale ostatecznie chuj z tego wyszedł. Za to pojedziemy na Mokturnal Nortum

Śledziłem tego Tormentora, ale praktycznie od razu było wiadomo, że bilety się rozejdą prędko

Na Mokturnalach się widzimy w takim razie, mam nadzieję drugi raz spotkać Twą wybrankę

[TITELITURY]

Też bede na Nokturnalach. Niby odłożyłem sobie na ten koncert pół litra bimbru, ale jak to w życiu bywa, pewnie nie dotrwa.

[Vexatus]

A Ty bez prawka/auta, czy na trzeźwo się nie godzi?

To do mnie? Akurat zgadłeś, ale tylko połowicznie - mam samochód, ale nie mam prawa jazdy. Taka sytuacja... Niby piwo to moje paliwo, ale na koncertach właściwie (jeśli już to w bardzo małych ilościach) nie piję, bo szczerze mówiąc nawalić się i oglądać/słuchać na bani to dla mnie żadna atrakcja.

[DiabelskiDom]

Dlatego "nawalić" to się można na afterze, a w trakcie koncertu wypić sobie tylko z 5-6 browarów i ze dwie kolejki

[Vortex]

Dlatego "nawalić" to się można na afterze, a w trakcie koncertu wypić sobie tylko z 5-6 browarów i ze dwie kolejki

TYLKO heheh dobre, ale fakt ja uwielbiam na koncercie zrobić sobie fajny podchmielony stan, wódeczki w sumie nie tykam, ale dwie kolejeczki dlaczego nie

@Vexatus ja mam 35 min. samochodem a to i czasami dla niektórych za daleko.....

[Vortex]

Kumpel dostał w prezencie imieninowym trzy wejściówki na Kata, dlatego też jutro stawiam się u Bazyla, jak ktoś się zjawi dawać znać obrócimy piwko, no i potem może Romana

[Ryszard]

Ja no już nie chodzę ale na to i owo pójdę:

[Pan Efilnikufesin]

Wczoraj poszedlem.Znaczy sie poszlismy.Autechre jebnal.Prawie poltorej godziny jebniecie trwalo.Zero swiatla,tylko Muzyka.Pozamiatali.Dziekuje.

[DiabelskiDom]

Ja byłem na zajebistym gigu Undergang i Corpsessed we Wrocku w dniu wczorajszym. Fińskie doomujące death metale to jedne z najlepszych rzeczy jakie się temu gatunkowi przytrafiły, mówię to po raz kolejny. Undergang ze swoim trupim rokendrolem pozamiatał również na maksa. Jeden z gigów roku jak na razie.

[Metalized]

Grafik nie sprzyjał więc w pracowni se siedziałem,a le na najbliższe dni cesarza Dioklecjana posłucha się

[Vortex]

W nidzielę Scorpionsi w Łodzi mnie pobujają.

[Ryszard]

Fatalne nagłośnienie było pierwszym znakiem. W Brixton Academy oraz w Forum metal po prostu nie brzmi... nic tam kurwa nie brzmi.

5 lat temu w Roundhouse atmosfera i moc 100% jak z videosow kręconych w latach 90tych. Glen darł ryja i wył, dał radę wyciągnąć dłuższe partie gdzie zakłócenia pojawiały się w akceptowalnych dawkach nie psując w ogóle odbioru. Po za tym połowę koncertu grali szybki horror punk z Doylem na toporze. Czad.

Wczoraj było tragicznie. Trzy razy zmieniłem stanowisko. Miejsce zespół i Danzig brzmieli jak rozsypujaca się perkusja, nawet stopy brzmiały sssssssopranowo z metalicznym pogłosem, wyeksponowane w celu ukrycia umarłego głosu Glena.
Wilk nie ma już gardła a zamiast wyć szczekał. Zero mocy siły i dechu. Po 20 minutach widocznie się zmęczył i chyba zauważył jak wielu zauważyło...

W barze przy wejściu "barman" przelał mi Guinessa z puszki do kubka i odkręcił korek z plastikowej butelki Carlsberga 440ml. £10.70 W trakcie koncertu postanowiłem zakupić dwa 2pintowe 1320ml kubki San Miguella ale się skończył. Musialem kupić Carlsberga Export - £23!!!!! London bejbe.

Nie jestem zły. Miło jest postać i popatrzeć na te mordy grające... idoli. Stałem sobie pośród tłumu i żegnałem z chłopakami bo chyba już się więcej nie zobaczmy...

[Pan Efilnikufesin]

Danzig i Carlsberg to obecnie ta sama liga

[Ryszard]

Chciałbym żeby legendy miały zawodowe brzmienie i graty. Żeby grały sztuki w prawdziwych koncertowniach i miały do pomocy prawdziwego inżyniera znającego i miejscówkę i death metal. Atak to jeden chuj czy gra Sadistic Intent czy jakiś Scythian czy inne war metalowe nieporozumienie. Z reguły wszystkie te podziemne bandy brzmią identycznie "kvltowo i undergrandowo" - chu jo wo.
Było w miare selektywnie, oczywiście bzyczało. Piwo z kija kosztowało normalnie. Tyle. Wacław nie drygnął a myślałem że będę podniecony swoim pierwszym razem z uesańczykami. Wyszedłem przed zakończeniem bo niby legenda a na deskach scenicznych zwyczajnie jak kiełbasa.

Postało się za po długiej przerwie ze społecznością true metalowców i borzesz ty mui jaki ja byłem zażenowany - chłopaki ja od lat nie mam z tym ruchem, tematami, pozami czy klimatem nic wspólnego.... Po za oczywistym faktem - muzyką, chyba wyrosłem już z całej reszty.

Coś czuję że Demilich również zagra na jakimś randomowym nagłośnieniu dla 100 osób żyjących dla naszywek i egzystencjonalnych dyskusji o koszulkach czy innych dziecinnych zagadnieniach.

P.S. -- Najwiekszego w fana sadistic - Hexana, nie widziałem

[Pioniere]

Hexan płacze po Korze, to i niema czasu na DM-owe dewiacje, które niegdyś spędzały mu sen z powiek.

[DiabelskiDom]

egzystencjonalnych dyskusji o koszulkach czy innych dziecinnych zagadnieniach.

Może po prostu chujowe towarzystwo mało lotnych metaluchów?

Ja akurat o muzyce gadać osobiście bardzo lubię, bo często z dyskusji o muzyce wychodzi się też w inne tematy. A i sama dyskusja muzyczna wśród osłuchanych jest przyjemna. Chyba, że mamy którąś ze skrajności - a) tylko podziemny metal dla Szatana i nic więcej oraz b) tylko niemetal, bo metal to gówno dla ograniczonych jopków

[yog]

Ja tam Ryśka nie czaję, na nagłośnienie narzeka, a podobał mu się Mayhem w Progresji ;p

[Ryszard]

Podobało mi się w wawie bo było miło i na luzie. Koncert to taka drugoplanowa atrakcja....Mimo że był głównym powodem mojego przyjazdu. Trochę nie byłem w sosie ale pogoda niestety wpływa na moje samopoczucie. Szykowałem się na ostre picie ale ani ty Jogu, tym bardziej Śmierć Dziwka nie popijacie :/

Co do mojego narzekania to mysle po prostu ze obecnie źle się czuję w takim towarzystwie bo jest mi to coraz bardziej obce i trochę wstyd przy ludziach tbh.
Nie chcę broń szatanie nikogo obrażać ale ja już mam inaczej niż dajmy na to 20 lat temu, dzieci, rachunki, inne niż metal zainteresowania i po prostu nie rozumiem większości 1%.... gdzie 99% życia podporządkowane jest metalowi. Co ja tak płaczę???

Wracając do nagłośnienia. Sadistic Intent nie powinien grać w pubie i powinien brzmieć jak Altars of Madness, nie Archgoat. Oczywiście to nie wina zespołów że ludzie wolą zobaczyć 10 raz Marduka, Cannibal Corpse, Amon Amarath i Vadera niż takie Sadistic Intent. Nie ma co liczyć na 1tyś luda w kolejce po bilety.

[yog]

Nie wiem, jak w Anglii to wygląda, choć jakiś dokument to tamtejszym blacku widziałem to tak publika, jak i zespoły pozerstwo okrutne, że się tak wyrażę. Ogólnie to o muzie ja tam lubię gadać na koncertach, tylko jeśli to nie jest koleś, który zapytał czy nie mamy papieroskiem poczęstować i pyta nas na koncercie Inquisition, czy słyszeliśmy kiedyś Watain. Ale przypuszczam, że fakt, żeś stary dziad co cały czas o rodzinie myśli, zamiast se naszywkę jaką kupić, jest tutaj kluczowy w odbiorze satanistycznych rytuałów podziemia.

[Ryszard]

W sumie tak. Dla takiego METALA to ze mnie musi być pozer i zdrajca pierwsza klasa Bo dla mnie np. noszenie naszywek to tak naprawdę spory kwas, choinka, lata nastoletnie i tego typu skojarzenia.
"Rytuały" spoko o ile nie na serio..... Gadanie o muzyce spoko o ile nie gadasz z kimś kto z góry zakłada że wie wszystko i na 100% lepiej niż ty.....
Zdarzało się już że uczono mnie o zespołach które znam od 10 roku życia chyba tylko dlatego że z powierzchowności wyglądam raczej przeciętnie. Zdarzały się ogniste i pełne emocji wyliczanki oraz przerywanie - udawadnianie że zna i wymienił pierwszy itp itd.

Smutno mi borze że ja już tam nie pasuje i wszystko co dla metala "ważne" dla mnie jest "nieważne"

[Belzebóbr]

Kupiłbym se naszywkę, ale nie ma mi kto naszyć

[yog]

sąsiadek popytaj o igłę i nici, może którą poderwiesz przy okazji

[Belzebóbr]

Co mi po igłach i niciach, jak szyć nie umiem, u nasz w szkole za komuny to szyły tylko dziewczynki a chłopcy budowali mosty z takich metalowych konstrukcji na śrubki.
Kupuję Demilich, widzimy się w toalecie dziewczęta.

[deathwhore]

Ostatnio byłem na reggae/ poezji śpiewanej na squocie i mogę Was pocieszyć, że punkowcy to 100% gorsze bydło niż metalowcy. Tam się dopiero wstydziłem.

[Pan Efilnikufesin]

Hexan płacze po Korze, to i niema czasu na DM-owe dewiacje, które niegdyś spędzały mu sen z powiek.

[DiabelskiDom]

E tam @Ryszard, ja myślę, że zasłanianie się dziećmi, rachunkami to taka próba usprawiedliwiania się, że pewne rzeczy Ci się znudziły. Czy nie można mieć dzieci, płacić rachunków i jarać się.... czymkolwiek w zasadzie, przecież to nie musi być akurat muzyka? Nie moja sprawa tak ogółem, ale sam godzę "poważny" aspekt życia z czymś co mnie jara i nie szukam na siłę negatywnych aspektów w stylu obwieszania się naszywkami. To trochę tak jak z alkożulami: pracy nie ma, kasy nie ma, żreć nie ma co ale hajs na flaszunię zawsze się znajdzie

[yog]

Wracając do tematu głównego to ja się próbuję wybrać na następujące wydarzenia chuligańskie nim skończy się rok:

- Death in June WWA oraz Deus Mortem / Truchło Strzygi tego samego dnia WWA
- Voivod WWA
- Demilich / Spectral Voice WRO
- Necros Christos / Venenum / Temple Desecration WWA
- Discharge / Doom ŁDZ
- VNV Nation WWA
- Diamond Head WWA
- Hallucinogen WWA
- Lykke Li WWA
- Impaled Nazarene / Stillborn / Ragehammer ŁDZ
- Uncle Acid & The Deadbeats WWA
- Imperator z Behemotami i Batuszkami WWA

Ale nie oszukujmy się, na Diamond Head czy Uncle Acid mi specjalnie nie zależy.

[DiabelskiDom]

O Ty kurde, Lykke Li gra w Polsce? Nawet nie wiedziałem. Oby nie było przypału jak na Fever Ray....

[yog]

Też na Torwarze z tego co pamiętam, jakoś w listopadzie, czyli miesiąc idealny na Lykke Li

[Belzebóbr]

Lykke Li

[DiabelskiDom]

Ale i tak niestety chuj, bo przypomniałem sobie, że dzień wcześniej lecimy do ziomka. Więc śmiej się, śmiej. HA HA HA.

[Belzebóbr]

Deafheaven to tylko trochę ten świeży album słyszałem, ale Inter Arma. Mówią, że to dla pedałów i hipisów, ale szczę na nich, bende jak dam radę.
https://kvlt.pl/wp-content/uploads/2018 ... 3872_o.jpg

[DiabelskiDom]

O, jak Niekrusz Krzysztof odwołali to jest okazja. Przepytam Cię ze składu na koszulce a potem pójdziemy na solo.

[Belzebóbr]

To załóż jakąś z włoską muzyką popularną lat 70-80'. Bo tych metalowych w ogóle nie ogarniam, dla mnie tam mogą grać pedofile przebierający się za myszki Miki.

[DiabelskiDom]

Jest to pomysł, Ja założę Ala Bano a Ty Rominę Power i wszędzie będziemy chodzić we dwóch!

[CzłowiekMłot]

Z pewnością będę na:

- Voivod (08.09. Poznań)

prawdopodobnie:

- Crowbar/Earth Ship/Tarpan (16.10. Poznań)
- Dopethrone/Sunnata (18.10. Poznań)
- Minsk (20.10, Poznań)
- Aborted/Cryptopsy/Benighted (19.11. Poznań)
- Niechęć (listopad lub grudzień, Poznań)
- Zhrine (13.12, Poznań)
- Overkill/Destruction/Flotsam&Jetsam (12.03.2019 Gdańsk)

[DiabelskiDom]

Ja natomiast w tym roku udaję się na pewno na:

Vader i Marduk 05.09 w Łodzi
Summer Dying Loud 07-08.09 Aleksandrowie Łódzkim
Demilich i Spectral Voice 12.09 we Wrocławiu
Never Surrender aka NWN! Fest 01-03.11 w Berlinie
Impaled Nazarene 17.11 w Łodzi

Prawdopodobnie, jak grafik pozwoli udam się też na:

Venenum i Slaegt 13.10 w Szczecinie
FOAD Fest 30.11-01.12 w Krakowie
Aura Noir 05.12 w Poznaniu
Bell Witch 07.12 we Wrocławiu

[deathwhore]

Nie wiem czy ktoś z tych rejonów tu jest, ale jakby był to zapraszam.

[deathwhore]

Kurwa, dla ludzi w takiej Białej Podlaskiej to aż się chce napierdalać. Ściana wschodnia rządzi.

[TITELITURY]

Kupiłem sobie właśnie bilet na Watain/ Profanatica/ Rotting Christ w Mieście Supertanich Kamienic i zamierzam zrobić sobie maratonik, w sobotę Bursztyn, w niedzielę to. Ale nie obiecuję, że będę. Kiedyś kupiłem bilet na Ondskapt do Krakowa, a dwa dni przed gigiem dostałem wysokiej gorączki. Od tego czasu póki nie wsiądę do pociągu, póty nie mówię, że gdzieś jadę. Ale jeśli się uda, to gdyby ktoś chciał ze mną piwo wypić, a się wybiera, to bardzo chętnie. W sumie picie piwa będzie chyba lepsze od samej muzyki... cokolwiek.

[CzłowiekMłot]

- Imperator z Behemotami i Batuszkami WWA

Jeśli zdrowie po Zhrine pozwoli to powinienem być.

Z przyszłorocznych gigów celuję mocno w dziadka Mayalla (17.03. w Warszawie).

[Vortex]

@TITELITURY , podobnie miałem teraz z Riverside, wszystko pięknie ładnie i jeb w łóżku cały dzień, mam nadzieję że przed Slayerem się takie coś nie wydarzy.

[Metalized]

Kupiłem sobie właśnie bilet na Watain/ Profanatica/ Rotting Christ w Mieście Supertanich Kamienic i zamierzam zrobić sobie maratonik, w sobotę Bursztyn, w niedzielę to. Ale nie obiecuję, że będę. Kiedyś kupiłem bilet na Ondskapt do Krakowa, a dwa dni przed gigiem dostałem wysokiej gorączki. Od tego czasu póki nie wsiądę do pociągu, póty nie mówię, że gdzieś jadę. Ale jeśli się uda, to gdyby ktoś chciał ze mną piwo wypić, a się wybiera, to bardzo chętnie. W sumie picie piwa będzie chyba lepsze od samej muzyki... cokolwiek.

Bilet tez mam na Profanafafika i idę do bukmacherów obstawiać, ze na sto % coś sie spierdoli i tradycyjnie zostanę z biletem i absencją. Ale jak przypadkiem sie uda to pierdutniem @TITELITURY piwciunio tudzież nawet dwa

[Ryszard]

[yog]

Na taki gig to bym kurde poszedł:



Edit: eee to raz cannibal corpse, raz immolation, bieeeda.