HUMAN
Tormentor
Posty: 1542
Rejestracja: 7 lata temu

Re: Candlemass

#51

HUMAN 5 lata temu

yog pisze:
5 lata temu
Ot, se chyba żyje powolutku... Dwa tygodnie temu sobie śpiewał na przykład, pewnie lubi.

up. świetne no nie ma wyjścia zaraz Candlemass z wielkim Messiah Marcolin ....dowolna płyta , ale chyba ostatnia poleci jednak

Tagi:
Awatar użytkownika
Piekielny Stolec
Master Of Puppets
Posty: 164
Rejestracja: 5 lata temu
Lokalizacja: Dupa

#52

Piekielny Stolec 5 lata temu

yog pisze:
5 lata temu
Materiał podobno zarejestrowany, a płytka ma wyjść wiosną 2019 roku. Mix ma być zrobiony w październiku. Album wyjdzie w Napalm Records, podobno liczne koncerty są już bookowane.

Na ich fejsie jakieś tam sample ze studia czy coś, nie klikałem tego.
A ja poklikałem i jeśli już coś oceniać po tym, co słyszałem... to będzie dobrze! Gościu rewelacyjnie śpiewa, ma wciąż świetny głos, sama muza też się broni, ja tam czekam niecierpliwie. ;)
Czasem idzie gładko, czasem jak po grudzie. Czasem jest ulga, czasem boli i piecze. Czasem czuć słabo, czasem dość mocno. Czasem wiele się nie ma, czasem całkiem sporo. Życie jest jak sranie...
Awatar użytkownika
Astral
Fallen Angel Of Doom
Posty: 336
Rejestracja: 5 lata temu

#53

Astral 5 lata temu

Podobnież się jaram ogromnie, dla mnie mimo paru świetnych pozycji z Messiahem to właśnie Johan nadawał swoim tembrem głosu tego epickiego klimatu, w jaki obfituje debiut. Dobrze, że dali sobie spokój z poprzednimi wokalistami, ostatnie płyty Candlemass to żenada i melodyjne pitolenie, teraz czuję, że mogą porządnie przygrzać jak to kiedyś mieli w zwyczaju.
Awatar użytkownika
Piekielny Stolec
Master Of Puppets
Posty: 164
Rejestracja: 5 lata temu
Lokalizacja: Dupa

#54

Piekielny Stolec 5 lata temu

Ogarnąłem sobie dyskografię ponownie i cóż, wiele się nie zmieniło w kwestii tego zespołu. Wielbię i cenię zarówno debiut z Johanem, jak i kolejne albumy z Mesjaszem, z mym chyba ulubionym utworem Bewitched na czele. :D Więc do tego momentu świetnie. Lecz potem niestety zmieniły się wokale (ogółem na gorsze), styl grania oraz jakość kolejnych albumów, które już mi tak do gustu nie przypadły. Aczkolwiek jakieś pojedyncze utwory mi się podobają, ale ogółem nie lubię tego co wyszło po Tales of Creation. Dla mnie zespół wrócił do formy dopiero w 2005 roku wraz z krążkiem Candlemass, na którym - ku mej uciesze - gości jeden z moich ulubionych grubasków. Kolejny album z 2007 też świetny, to jest te granie w ich wykonaniu, w które lubię. Death Magic Doom też spoko, ale nie wszystko mi tam pasowało, tak samo z Psalms for the Dead. Ale i tak to jest lepsze niż albumy z 1992, 1998 oraz 1999. Z ich epek to znam te dwie ostatnie, cenię Death Thy Lover, szczególnie kawałek tytułowy - lubię się kiwać na intrze. Do House of Doom mam praktycznie takie same podejście, chociaż Fortuneteller jest dla mnie całkiem zbędny i mogłoby go nie być. Jestem strasznie ciekaw, co tam nam panowie zaoferują na nadchodzącej płycie, jestem dobrej myśli. :)
Czasem idzie gładko, czasem jak po grudzie. Czasem jest ulga, czasem boli i piecze. Czasem czuć słabo, czasem dość mocno. Czasem wiele się nie ma, czasem całkiem sporo. Życie jest jak sranie...
deathwhore
Tormentor
Posty: 4412
Rejestracja: 7 lata temu
Lokalizacja: bojkot kadry moderatorskiej

#55

deathwhore 5 lata temu

Najlepszym wokalistą był Leif w czasie Nemesis :) Ślicznie fałszował i pasowało to do muzyki bardziej niż ktokolwiek wcześniej i później.
Nebiros pisze:
4 lata temu
A w dupe lubisz? ja slucham nightwish i Blind Guardian
Awatar użytkownika
yog
Tormentor
Posty: 17451
Rejestracja: 7 lata temu

#56

yog 5 lata temu

Strasznie monotematyczny jestem w tym temacie, ale chciałbym tylko powiedzieć, że jeśli ktoś woli Bewitched od Solitude, to za mało słuchał tego drugiego, bo to tak, jakby woleć Smoke on the Water od Child in Time ;) Niepoprawnie!
Destroy their modern metal and bang your fucking head
Awatar użytkownika
Piekielny Stolec
Master Of Puppets
Posty: 164
Rejestracja: 5 lata temu
Lokalizacja: Dupa

#57

Piekielny Stolec 5 lata temu

Ludzie, aleś ty monotematyczny. :P Cóż, ja tam zawsze byłem i jestem niepoprawny. ;) Oczywiście Solitude jest też świetne i w ogóle, ale mimo wszystko wybieram i bardziej wielbię właśnie Bewitched.
Czasem idzie gładko, czasem jak po grudzie. Czasem jest ulga, czasem boli i piecze. Czasem czuć słabo, czasem dość mocno. Czasem wiele się nie ma, czasem całkiem sporo. Życie jest jak sranie...
Awatar użytkownika
yog
Tormentor
Posty: 17451
Rejestracja: 7 lata temu

#58

yog 5 lata temu

No ja po prostu jak zaczynałem swą przygodę z trve metalem to słuchałem z tydzień tego kawałka na repeacie i strasznie lubię, żeby nie powiedzieć, się wzruszam ;) A Bewitched zajebisty, ale to taki dość prostacki hicior jest, że możesz śpiewać przy pierwszym odsłuchu ;p
Destroy their modern metal and bang your fucking head
Awatar użytkownika
Nucleator
Moderator globalny
Posty: 1726
Rejestracja: 6 lata temu
Lokalizacja: LIPSK

#59

Nucleator 5 lata temu

yog pisze:
5 lata temu
Strasznie monotematyczny jestem w tym temacie, ale chciałbym tylko powiedzieć, że jeśli ktoś woli Bewitched od Solitude, to za mało słuchał tego drugiego, bo to tak, jakby woleć Smoke on the Water od Child in Time ;) Niepoprawnie!
Ja słuchałem wystarczająco dużo, by stwierdzić, że Bewitched jest lepszy. W Solitude dużą robotę robi wstęp i ten motyw na akustykach, reszta utworu odstaje. Natomiast Bewitched to zajebisty numer od początku do końca, ze znakomitym riffem, znakomitymi, rozdzierającymi solówkami i wokalem Messiaha, który uwodzi i wprowadza w demoniczny trans jak Deada i jego kolegów z klipu.



I ten marsz żałobny na początku... choć jeśli miałbym wskazać ulubiony numer, to postawiłbym mimo wszystko na Samarithan.
Ryszard pisze:
5 lata temu
Trochę za dużo wina, przystojny kolega w koszulce Dissection, At the Gates z dyktafonu... I zaraz pedałują się tekie satany w parku na ławce, za ręce się trzymają... Teczowy Black Metal hahahaha
Awatar użytkownika
yog
Tormentor
Posty: 17451
Rejestracja: 7 lata temu

#60

yog 5 lata temu

No nie wiem, jak najlepszy jest wstęp czy motyw na akustykach, to widocznie mamy inne zdanie na temat wykurwistości emocjonalnego wokalu :) Dla mnie to Bewitched jest zbyt śmieszne, żeby to był top kultu doom metalu :)
Destroy their modern metal and bang your fucking head
Awatar użytkownika
EdusPospolitus
Tormentor
Posty: 838
Rejestracja: 7 lata temu

#61

EdusPospolitus 5 lata temu

Nowy album Candlemass będzie zatytułowany "The Door to Doom" i ukaże się 22 lutego 2019 roku, co ciekawe w jednym z utworów pojawił się Tony Iommi (a dokładniej to w "Astorolus - The Great Octopus"). Poniżej okładeczka i lista utworów:

Obrazek

1. Splendor Demon Majesty
2. Under the Ocean
3. Astorolus - The Great Octopus
4. Bridge of the Blind
5. Death's Wheel
6. Black Trinity
7. House of Doom
8. The Omega Circle
I don't know
I just took that knife
And I cut her from her neck
Down to anus
And I cut out the vagina
And I ate it
Awatar użytkownika
Piekielny Stolec
Master Of Puppets
Posty: 164
Rejestracja: 5 lata temu
Lokalizacja: Dupa

#62

Piekielny Stolec 5 lata temu

No i zajebiście. :) Widać po okładce i nowym-starym wokaliście, że Candlemass próbuje powrotu do korzeni. Czekam, oby te drzwi zgładziły mnie, miażdżąc me biedne palce i raniąc me uszy swym trzaskiem... :twisted:
Czasem idzie gładko, czasem jak po grudzie. Czasem jest ulga, czasem boli i piecze. Czasem czuć słabo, czasem dość mocno. Czasem wiele się nie ma, czasem całkiem sporo. Życie jest jak sranie...
Awatar użytkownika
Piekielny Stolec
Master Of Puppets
Posty: 164
Rejestracja: 5 lata temu
Lokalizacja: Dupa

#63

Piekielny Stolec 5 lata temu

Jest pierwszy singiel!

Czasem idzie gładko, czasem jak po grudzie. Czasem jest ulga, czasem boli i piecze. Czasem czuć słabo, czasem dość mocno. Czasem wiele się nie ma, czasem całkiem sporo. Życie jest jak sranie...
Awatar użytkownika
mork
Tormentor
Posty: 860
Rejestracja: 6 lata temu

#64

mork 5 lata temu

Hm, przyznam szczerze, że jak dla mnie naprawdę świetnie to wyszło. Nie jest to wprawdzie jakiś drastyczny powrót do pierwszych płyt ale nie ma co oczekiwać od zespołu, że zacznie tworzyć własne kopie.

Początek utworu to dla mnie ewidentne nawiązanie do Solitude: wstępniak z akustyczną gitarą (no i ten efekt na wokalu), potem główny riff i rozkręcającą się perka. Sama zwrotka to też stary dobry Candelmass. Refren z początku wydał mi się stylistycznym utrzymaniem drogi obranej przez zespół na Psalms for the Dead, jednak po kolejnym odsłuchu słyszę w tym wyraźne nawiązanie do projektu The doomsday kingdom basisty Candelmass. Muszę przyznać, że dobrze to weszło. Podsumowując: dla mnie ekstra! Oby tylko nie wciskali znów tych kościelnych organków jak w Psalms for the Dead :p
It is time after miracles
and I am its prophet
I have not come to cure
but to bear witness decease
Awatar użytkownika
yog
Tormentor
Posty: 17451
Rejestracja: 7 lata temu

#65

yog 5 lata temu

Początek to brzmi, jakby go śpiewał typ z Dream Theater, a później ten kawałek brzmi jak Ayreon. Czy ja coś przegapiłem w karierze Candlemass? :P

A, bo La Brie śpiewał na The Human Equation Ayreona, stąd ten Dream Theater ;) Właśnie tak to brzmi.
Destroy their modern metal and bang your fucking head
Awatar użytkownika
Nucleator
Moderator globalny
Posty: 1726
Rejestracja: 6 lata temu
Lokalizacja: LIPSK

#66

Nucleator 5 lata temu

Niestety, udostępiony kawałek to poziom słabszych utworów z Psalms of the Dead. Jest zbyt optymistycznie, wesołkowato i za mało mrocznie. Nadal też nie mogę przeboleć braku Messiaha w składzie...
Ryszard pisze:
5 lata temu
Trochę za dużo wina, przystojny kolega w koszulce Dissection, At the Gates z dyktafonu... I zaraz pedałują się tekie satany w parku na ławce, za ręce się trzymają... Teczowy Black Metal hahahaha
Awatar użytkownika
Piekielny Stolec
Master Of Puppets
Posty: 164
Rejestracja: 5 lata temu
Lokalizacja: Dupa

#67

Piekielny Stolec 5 lata temu

Ogółem zgadzam się z Nucleatorem, rozczarował mnie ten kawałek niestety. :( Brakuje tu jakiegoś pierdolnięcia i tego mroku... Mam tylko nadzieję, iż jest to raczej ten z gorszych kawałków, a nie lepszych. :|
Czasem idzie gładko, czasem jak po grudzie. Czasem jest ulga, czasem boli i piecze. Czasem czuć słabo, czasem dość mocno. Czasem wiele się nie ma, czasem całkiem sporo. Życie jest jak sranie...
slavesspleenstream
Posty: 75
Rejestracja: 6 lata temu

#68

slavesspleenstream 5 lata temu

przebyłem bardzo długą drogę po muzycznych zakamarkach

kawałek rozczarowuje także mnie. słuchałem ich mając 12-15 lat do tej pory te pierwsze płyty są jak religia ta nowość nie trzyma poziomu
Awatar użytkownika
mork
Tormentor
Posty: 860
Rejestracja: 6 lata temu

#69

mork 5 lata temu

Nowy numer. Nadal jestem na tak. Nie wiem czy sam to sobie wmawiam ale ja serio słyszę w tym powrót do starego Candelmass. Może nie drastyczny, ale spory krok w tył względem ostatnich płyt na rzecz tych pierwszych.

It is time after miracles
and I am its prophet
I have not come to cure
but to bear witness decease
Awatar użytkownika
yog
Tormentor
Posty: 17451
Rejestracja: 7 lata temu

#70

yog 5 lata temu

Warto nadmienić, że solo gra tu sam Tony Iommi. Jak dla mnie, kawałek taki mocny średniak i przeszedł dość obok mnie. Wokal tym razem już nie jak Dream Theater tylko mieszanka Dream Theater z Manilla Road ;)
Destroy their modern metal and bang your fucking head
Awatar użytkownika
Piekielny Stolec
Master Of Puppets
Posty: 164
Rejestracja: 5 lata temu
Lokalizacja: Dupa

#71

Piekielny Stolec 5 lata temu

Eh, taki se ten kawałek, totalnie po mnie spływa. Będzie chyba trzeba odsłuchać to parę razy jeszcze, dla pewności. Ale ogółem średnio to rokuje. :/
Czasem idzie gładko, czasem jak po grudzie. Czasem jest ulga, czasem boli i piecze. Czasem czuć słabo, czasem dość mocno. Czasem wiele się nie ma, czasem całkiem sporo. Życie jest jak sranie...
Awatar użytkownika
pit
Tormentor
Posty: 5429
Rejestracja: 6 lata temu

#72

pit 5 lata temu

yog pisze:
5 lata temu
Wokal tym razem już nie jak Dream Theater tylko mieszanka Dream Theater z Manilla Road ;)
Jesteś gorszy od kolesia który porównał Csihara do Mustaine'a. Od tamtej pory słyszę podobieństwo. Wkładać ludziom do głowy podobne pomysły. Naprawdę.

Teraz przez cały dzień będę musiał powtarzać taką mantrę: żaden LaBrie, trzeźwy Albert Witchfinder, trzeźwy Albert Witchfinder, Candlemass gra za szybko...
Awatar użytkownika
Astral
Fallen Angel Of Doom
Posty: 336
Rejestracja: 5 lata temu

#73

Astral 5 lata temu




Bardzo dobre, podoba mi się.
Awatar użytkownika
mork
Tormentor
Posty: 860
Rejestracja: 6 lata temu

#74

mork 5 lata temu

Fajny teledysk. Ten kawałek śmiało mógłby znaleźć się na drugiej płycie The Doomsday Kingdom. Podobnie jak Draconian: poszli bardziej w death doom i skończyły się nagrywki Doom:VS który zaczął zbierać pomału więcej fanów.
It is time after miracles
and I am its prophet
I have not come to cure
but to bear witness decease
Awatar użytkownika
synu
Moderator globalny
Posty: 337
Rejestracja: 7 lata temu

#75

synu 5 lata temu

Piekielny Stolec pisze:
5 lata temu
Jest pierwszy singiel!

Fantastyczny nr singlowy zachęcił mnie do sprawdzenia całości. Będzie słuchane
Awatar użytkownika
Piekielny Stolec
Master Of Puppets
Posty: 164
Rejestracja: 5 lata temu
Lokalizacja: Dupa

#76

Piekielny Stolec 5 lata temu

Kolejny kawałek do odsłuchu:

Czasem idzie gładko, czasem jak po grudzie. Czasem jest ulga, czasem boli i piecze. Czasem czuć słabo, czasem dość mocno. Czasem wiele się nie ma, czasem całkiem sporo. Życie jest jak sranie...
Awatar użytkownika
mork
Tormentor
Posty: 860
Rejestracja: 6 lata temu

#77

mork 5 lata temu

No i jak tam? Nowy album "The Door To Doom" hula już od kilku dni na Spotify a ostatnio pojawił się na Youtube



Dobry album, będę nie raz i nie dwa do niego wracał ale słyszę w nim jednak więcej The Doomsday Kingdom niż starego Candlemass. Chyba niepotrzebnie robili taką napinkę na powrót do korzeni.
It is time after miracles
and I am its prophet
I have not come to cure
but to bear witness decease
Awatar użytkownika
Astral
Fallen Angel Of Doom
Posty: 336
Rejestracja: 5 lata temu

#78

Astral 5 lata temu

Na początku miałem wrażenie, że ten nowy Candlemass jest taki niespójny, ale po paru odsłuchach zażarło. Nadal wiedzą, jak budować posępny i ciężki klimat. Johan za wokalem świetnie się spisał. Under the Ocean to póki co najlepszy numer, jaki usłyszałem w 2019 roku.
Awatar użytkownika
Nucleator
Moderator globalny
Posty: 1726
Rejestracja: 6 lata temu
Lokalizacja: LIPSK

#79

Nucleator 5 lata temu

Ale syf, ale nędza! Te 68 minut dłuży się jak nowenna pompejańska, a przyjmeność obcowania z nowym Candlemass jest porównywalna z odmawianiem wspomnianej litanii. Najlepsze jest to, że wokale Johana Längquista, którym się tu tak jarano, są najsłabszym punktem albumu. Są słabe, bez ikry, brak w nich jakichkolwiek emocji, które były obecne w utworach z mocarnego debiutu grupy. No ale to nie koniec bolączek The Door to Doom. Zastrzeżenia mam do samych kompozycji - no niestety nie mogę pozbyć się wrażenia, że Leif przy komponowaniu utworów sklejał sobie fragmenty wcześniej skomponowanych piosenek na chybił trafił. I tak dostajemy utwory pokroju Astorolus czy Death's Wheel - czyli bezjajeczne kompozycje bez jakiegokolwiek "haczyka", które jedynie co robią, to zabierają czas. The Omega Circle to dobitny dowód na to, że poczciwy basista stracił umiejętność tworzenia bardziej rozbudowanych songów - co uderza tym bardziej, gdy uświadomimy sobie, że to spod jego palców wyszły takie cuda jak Bewitched, Dark are the Veils of Death czy The Well of Souls.

Poza znanym już z EPki House of Doom ciężko mi wskazać jakikolwiek moment, który mną wstrząsnął podczas słuchania, choć nawet tutaj irytowały mnie nagrane "na wyjebkę" wokale. Ale i tak numer w ogólnym rozrachunku bardzo dobry. Zaś przy słuchaniu całej reszty czułem się jak przy oglądaniu Kuby Wojewódzkiego - czyli kurewsko znudzony. Król jest nagi.
Ryszard pisze:
5 lata temu
Trochę za dużo wina, przystojny kolega w koszulce Dissection, At the Gates z dyktafonu... I zaraz pedałują się tekie satany w parku na ławce, za ręce się trzymają... Teczowy Black Metal hahahaha
Awatar użytkownika
yog
Tormentor
Posty: 17451
Rejestracja: 7 lata temu

#80

yog 4 lata temu

ObrazekObrazek
Katuję od wczoraj Nightfall z Ancient Dreams i tak mnie naszła refleksja - nie sądzicie, że Messiah na trzecim albumie Candlemass (Ancient Dreams, jakby ktoś miał wątpliwości) ma parę momentów w których brzmi, jakby myślał, że śpiewa w Misfits?

Wspaniałe płyty swoją drogą, okładki również przepiękne, jak to obrazy Thomasa Cole'a mają w zwyczaju. Muzyka pasuje do nich doskonale, także przepływając granicę między rzeczywistością a baśnią, przypowieścią, czy mitem. Dźwięki te unoszą się w oparach biblijnych przestróg, mitologicznych odniesień, życiowych rad oraz tajemniczości zapomnianych krain i prochów cudów świata.

Jeśli miałbym zarzucić garścią pięknych utworów, to niech będą to wzruszający At the Gallows End, z prześlicznym wprowadzeniem, czy kolejny z utworów o iście primordialowskim tytule, dzwonniczy Mourners Lament - z Nightfall - oraz Darkness in Paradise ze swoim hiciorskim riffem będącym kwintesencją szlagierowości poprzedniczki, czy tytułowy - z Ancient Dreams. O solo z Bewitched nie wspominam, bo wiadomo, że zajebiste. Tak zwany medley Black Sabbathów również bardzo udany, prawie by się pomylić można. Trochę ten trzeci album cierpi z powodu gry zespołu do metronomu, przez co w paru fragmentach lekko przynudza - szczęśliwie bardzo rzadko. Mogłoby być żywiej, gdyby było nieco koślawiej.
Destroy their modern metal and bang your fucking head
Awatar użytkownika
mork
Tormentor
Posty: 860
Rejestracja: 6 lata temu

#81

mork 4 lata temu

yog pisze:
4 lata temu
(...) nie sądzicie, że Messiah na trzecim albumie Candlemass (Ancient Dreams, jakby ktoś miał wątpliwości) ma parę momentów w których brzmi, jakby myślał, że śpiewa w Misfits?
Siadłeś mi tym na banie i teraz na przemian słucham Misfits i Candlemass :P Gdyby Michale Graves miał to wibrato w głosie jakie ma Messiah przy wyciąganych partiach to może czułbym to bardziej. Chyba, że podałbyś konkretne fragmenty.
It is time after miracles
and I am its prophet
I have not come to cure
but to bear witness decease
Awatar użytkownika
yog
Tormentor
Posty: 17451
Rejestracja: 7 lata temu

#82

yog 4 lata temu

Często mam tam wrażenie, że chciałby zaraz wyskoczyć z ło-ooo-oooo, np. w Incarnation of Evil jak śpiewa: into the night we will go... W sumie, to to tam robi. W Epistle No. 81 też coś jest mocno misfitsowego na wokalu. Bardziej to chyba jednak stare Misfits, bo Graves to już lata 90. A może Graves śpiewający stare Misfits?
Destroy their modern metal and bang your fucking head
Awatar użytkownika
pit
Tormentor
Posty: 5429
Rejestracja: 6 lata temu

#83

pit 4 lata temu

yog pisze:
4 lata temu
(...) nie sądzicie, że Messiah na trzecim albumie Candlemass (Ancient Dreams, jakby ktoś miał wątpliwości) ma parę momentów w których brzmi, jakby myślał, że śpiewa w Misfits?
Znowu? ;) Coś w tym jest, ale Danzig z Gravesem tak jakby słuchali więcej Roya Orbisona, a Messiah gospel.
Awatar użytkownika
yog
Tormentor
Posty: 17451
Rejestracja: 7 lata temu

#84

yog 4 lata temu

Swoją drogą, to Candlemass nominowano do nagrody Grammy za piosenkę Astrolous. Pełna lista nominowanych w kategorii Best Metal Performance poniżej:
For new vocal or instrumental solo, duo/group or collaborative metal recordings.

Candlemass Featuring Tony Iommi - Astrolous - The Great Octopus
Death Angel - Humanicide
I Prevail - Bow Down
Killswitch Engage - Unleashed
Tool - 7empest
Destroy their modern metal and bang your fucking head
Awatar użytkownika
CzłowiekMłot
Moderator globalny
Posty: 2415
Rejestracja: 7 lata temu
Lokalizacja: Festung Posen

#85

CzłowiekMłot 4 lata temu



27 marca nowa epka!
Non Stop Kolor!

Browar, knajpa, dupy i metal!
Awatar użytkownika
mork
Tormentor
Posty: 860
Rejestracja: 6 lata temu

#86

mork 4 lata temu

CzłowiekMłot pisze:
4 lata temu


27 marca nowa epka!
Zacny refren i wstępniak. Zwrotka trochę mi odbiega ale może właśnie dzięki temu refren daje taki mocarny efekt.
It is time after miracles
and I am its prophet
I have not come to cure
but to bear witness decease
Awatar użytkownika
mork
Tormentor
Posty: 860
Rejestracja: 6 lata temu

#87

mork 4 lata temu

Wjeżdża kolejny numer. Mi osobiście bardzo się podoba.

It is time after miracles
and I am its prophet
I have not come to cure
but to bear witness decease
Awatar użytkownika
CzłowiekMłot
Moderator globalny
Posty: 2415
Rejestracja: 7 lata temu
Lokalizacja: Festung Posen

#88

CzłowiekMłot 4 lata temu

Porządny heavy/doom. Coś mi się wydaje, że dorównają tym poprzedniej płycie.
Non Stop Kolor!

Browar, knajpa, dupy i metal!
Awatar użytkownika
mork
Tormentor
Posty: 860
Rejestracja: 6 lata temu

#89

mork 4 lata temu

Teraz tak na szybko nie mogę znaleźć tego artykułu ale z tego co pamiętam to na Ep'ce będzie 6 numerów. Jak na doom to już można by to wydać jako album :D ale to chyba zbiór numerów które zostały odrzucone z ostatniej płyty?
It is time after miracles
and I am its prophet
I have not come to cure
but to bear witness decease
Awatar użytkownika
yog
Tormentor
Posty: 17451
Rejestracja: 7 lata temu

#90

yog 4 lata temu

A czy ostatni album nie został aby napisany pod poprzedniego wokalistę? Längquist chyba już w trakcie nagrań niemal dołączył. To by wyjaśniało, dlaczego tak prędko z epką wyskakują. Doczytałem jednak i faktycznie są w znacznej większości to odrzuty z pełniaka.

Obrazek
Tracklista:
1. The Pendulum
2. Snakes of Goliath (demo)
3. Sub Zero (demo)
4. Aftershock (demo)
5. Porcelain Skull (demo)
6. The Cold Room (demo)
Destroy their modern metal and bang your fucking head
Awatar użytkownika
CzłowiekMłot
Moderator globalny
Posty: 2415
Rejestracja: 7 lata temu
Lokalizacja: Festung Posen

#91

CzłowiekMłot 4 lata temu

yog pisze:
4 lata temu
A czy ostatni album nie został aby napisany pod poprzedniego wokalistę?
Jesli pamięć mnie nie myli to tak.
Non Stop Kolor!

Browar, knajpa, dupy i metal!
Awatar użytkownika
yog
Tormentor
Posty: 17451
Rejestracja: 7 lata temu

#92

yog 3 lata temu

Leif Edling pisze:The missing link between NEMESIS and CANDLEMASS!
Płytka Warrior Queen zawiera niepublikowane wcześniej demo Nemesis. Wersja z plakatem na fioletowym dysku już poszła (100 było), zostało ileś tam z 400 czarnych. Winyl gra w 45 RPMach zapewne for high quality demo experience.

Obrazek

https://burnrecords.bigcartel.com/produ ... lack-vinyl

Tracklista:
1. Into The Fire
2. Into The Infinitive Halls of Death
3. In the Shadow Of the Cross
4. Warrior Queen

Art: Rob "Death Dealer" z Vomitor
Destroy their modern metal and bang your fucking head
Awatar użytkownika
yog
Tormentor
Posty: 17451
Rejestracja: 7 lata temu

#93

yog 3 lata temu

Od jakiegoś czasu mnie trochę fascynuje tak zwany hype sticker, znaczy się nalepka, z folii pierwszego wydania Nightfall na winylu. Nie widziałem chyba nigdy tak stanowczych słów zachęcających do zakupu, które jeszcze do tego okazują się być w głównej mierze prawdą. Bo rzeczywiście okazało się, że mamy do czynienia z alltime H.M. legend oraz truly devastating release.

Obrazek

Candlemass are the most powerful power metal band I've heard for some time.

99 out of 100. 7 out of 7. 4 ½.

Czternaście miesięcy mi zeszło, nim dokupiłem piękniejszą bliźniaczkę Ancient Dreams, bo chciałem kopię z tą nalepką :)
Destroy their modern metal and bang your fucking head
Awatar użytkownika
kurz
Tormentor
Posty: 3118
Rejestracja: 5 lata temu

#94

kurz 3 lata temu

Znaczy się chwalisz first pressem? Gratuluję, gratulacje!!!!!

Jak odbiór? Chociaż przypuszczam, że to retoryczne pytanie, bo na pewno jest TERA ZAJEBISTY!


A coby o samej muzie napisać, no to wiadomo, kto nie uwielbia, ten trąba jerychońska, słoniowe ucho, brak wrażliwości itp., itd., krótko mówiąc chuja się zna na pięknych, majestatycznych, zdecydowanie metalowych dźwiękach dochodzących z większości albumów grupy!
Awatar użytkownika
mork
Tormentor
Posty: 860
Rejestracja: 6 lata temu

#95

mork 2 lata temu

Obrazek

Live sesja na której Szwedzi wykonują numery z albumów Epicus Doomicus Metallicus ('86), Nightfall ('87), Ancient Dreams ('88), Tales Of Creation ('89) oraz The Door to Doom (2019). Jak ktoś ma to całość do odsłuchu na Spotify.

It is time after miracles
and I am its prophet
I have not come to cure
but to bear witness decease
Awatar użytkownika
mork
Tormentor
Posty: 860
Rejestracja: 6 lata temu

#96

mork 2 lata temu

Obrazek Obrazek

Ależ mnie wzięło ostatnimi czasy na te dwa albumy. Z krótkimi przerwami wracam do nich co kilka dni. Tak jak z początku byłem mega podjarany powrotem Johana Längquist na wokal, tak teraz ubolewam jednak nad odejściem Roberta Lowe. Te albumy mają energię i świeżość, której jakby brakuje w ostatnich wydawnictwach Candelmass grających na sentymentalnej nucie "pierwszy wokalista wrócił". No i wielka szkoda też wkład Matsa Levén to tylko dwie EP.
It is time after miracles
and I am its prophet
I have not come to cure
but to bear witness decease
Awatar użytkownika
yog
Tormentor
Posty: 17451
Rejestracja: 7 lata temu

#97

yog 2 lata temu

kurz pisze:
3 lata temu
Znaczy się chwalisz first pressem? Gratuluję, gratulacje!!!!!

Jak odbiór? Chociaż przypuszczam, że to retoryczne pytanie, bo na pewno jest TERA ZAJEBISTY!
Dzięki, dziękuję. Chwaliłem się nie tyle first pressem, co first pressem z nalepką, w folii, w stanie prawie idealnym!!!

Odbiór, no cóż. Do czyszczenia płytki z kurzu (!) odpaliłem sobie debiut i niespiesznie wykonując tę czynność z coraz to rosnącym zachwytem słuchałem, a przy A Sorcerer's Pledge, konkretniej - pamiętam to dokładnie, choć było to trzy miesiące temu - przy "a thousands years to see if he has won" przeszły mnie ciarki i już byłem przekonany, że wczesny Candlemass to jedna z najlepszych rzeczy, jakie się przytrafiły w metalu lat 80., a tym samym w metalu ogólnie.

Ta piosenka o czarnoksiężniku, który postanowił spać tysiąc lat, żeby osiągnąć nieśmiertelność, to wspaniały tekst o tajemniczym zamczysku, w którego murach skrywana jest wielka tajemnica, sam czarownik to istne uosobienie antagonisty RPG fantasy, a ostatnie kilkadziesiąt sekund to zaczątek gotyckiego metalu, na chwilę przed Into the Pandemonium Celtic Frost.

Epicus Doomicus Metallicus i Nightfall to spiżowe pomniki metalu równe największym klasykom kapel typu Iron Maiden czy Judas Priest, Ancient Dreams niestety nieco mniej. Kiedyś mi się Nightfall głównie z Bewitched kojarzył, ostatnio słuchałem tego tyle, że zapominam o istnieniu tego kawałka na trackliście, tak dobra jest tam reszta.

Kto tego nie rozumie, nie wie, temu można jedynie, z politowaniem, współczuć.
Destroy their modern metal and bang your fucking head
Awatar użytkownika
yog
Tormentor
Posty: 17451
Rejestracja: 7 lata temu

#98

yog 2 lata temu

Z okazji 35-lecia box z debiutem Candlemass w Peaceville.

Obrazek

Wszelkie info o tym wydawnictwie do rozwinięcia.
► Pokaż
A special triple coloured vinyl set commemorating 35 years of an iconic debut that Metal Hammer called 'the definitive Doom album’.

This edition includes a remastered version of the album itself, as well as a collection of Candlemass’s essential 1985 recordings preceding the ‘Epicus…’ sessions (in the form of the ‘Witchcraft’ demo, the OAL studio recordings and the band’s Upplands Väsby rehearsal from November of 1985).

Each vinyl is presented in its own sleeve, with the ‘Epicus Doomicus Metallicus’ LP containing a layout closely reflecting the initial pressings of the original edition.

The set also includes an 8 page 12” booklet with images from the era and accompanying text, plus an A2 poster and a handwritten letter print from founder Leif Edling.

Metal riffs blend with neo-classical touches and theatrical elements on an era-defining release.

---------

Candlemass was formed by bassist and songwriter Leif Edling in Stockholm, Sweden in 1984, and is well known for its epic doom metal, having a great influence over a generation of the genre's subsequent greats - Candlemass themselves taking a large influence from Black Sabbath.

'Epicus Doomicus Metallicus' is a true genre classic, with every track a monument of timeless and finely crafted Doom. This is one of the quintessential, definitive Doom Metal releases, immortalising the band in the annals of music history & creating the foundations of a legacy spanning over thirty-five years. Going against the grain of bands at the time using speed to bolster their metal with the ongoing rise of thrash in Europe and the US, Candlemass eschewed this direction, and formed a phenomenon of their own through the latter part of the decade and beyond with their slow & spellbinding atmospherics. ‘Epicus…’ was recorded at Thunderload Studios in 1986 and was released later that same year, with the grand and inspiring vocals for the debut handled by Johan Längqvist.

LP1 - EPICUS DOOMICUS METALLICUS

A1. Solitude
A2. Demon`s Gate
A3. Crystal Ball
B1. Black Stone Wielder
B2. Under The Oak
B3. A Sorcerer`s Pledge

LP2 - Witchcraft / OAL Studio

C1. Warchild
C2. Crystal Ball
C3. A Sorcerer`s Pledge
C4. Into The Unfathomed Tower
D1. Black Stone Wielder
D2. Demon`s Gate

LP3 - Upplands Vasby rehearsal

E1. Demon`s Gate - V1
E2. Under The Oak - V1
E3. Under The Oak - V2
F1. Black Stone Wielder
F2. Demon`s Gate - V2
F3. Under The Oak - V3
Destroy their modern metal and bang your fucking head
Awatar użytkownika
kurz
Tormentor
Posty: 3118
Rejestracja: 5 lata temu

#99

kurz 2 lata temu

From The 13th Sun, jakie to jest dobre, Black Sabbath worship pełną gębą, ale ejże!, no klasse gemacht. Zupełnie przypadkowo zarzuciłem teraz i szczena mi opadła.
ZAJEBISTY materiał, pełen smaków, klimat lat 70-tych, brzmienie nowoczesne, ekstra!
Awatar użytkownika
mork
Tormentor
Posty: 860
Rejestracja: 6 lata temu

#100

mork rok temu

Nowe idzie. Singiel Scandinavian Gods już 18 sierpnia.

https://fb.watch/eXznlAD0m7/
It is time after miracles
and I am its prophet
I have not come to cure
but to bear witness decease

Wróć do „Doom / Stoner / Sludge Metal”